Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|

Anna Karwan zwierza się u Żurnalisty: "Mieszkałam kilka miesięcy NA DWORCU CENTRALNYM"

77
Podziel się:

Anna Karwan postanowiła udzielić wywiadu skompromitowanemu Żurnaliście. Tak jak w przypadku jego gości bywa, piosenkarka również wyjawiła mu kilka swoich sekretów. Nie przeszkadzają jej problemy z prawem podcastera?

Anna Karwan zwierza się u Żurnalisty: "Mieszkałam kilka miesięcy NA DWORCU CENTRALNYM"
Anna Karwan wyznaje, że była bezdomna (AKPA)

W kwietniu wskutek śledztw dziennikarskich zarówno Pudelka, jak i Spider's Web, na jaw wyszły problemy z prawem Żurnalisty. Tajemniczemu podcasterowi postawiono między innymi 18 (!) zarzutów dotyczących oszustwa. Oprócz tego toczy się także przeciwko niemu sprawa z powództwa dwóch osób fizycznych, którym jest winien 230 tysięcy złotych. Prawie drugie tyle mężczyzna jest dłużny Poczcie Polskiej.

Choć w związku z tymi doniesieniami wiele marek zerwało współpracę z Żurnalistą, jak widać celebrytów chętnych, by udzielić mu wywiadu, wciąż nie brakuje.

Zobacz także: Anna Karwan: "To nieprawda, że artyści nie powinni mówić o polityce"

Ostatnio skorzystać z zaproszenia skompromitowanego "biznesmena" postanowiła Anna Karwan. Piosenkarka poruszyła temat trudnej przeszłości, ujawniając, że przed laty była bezdomna, w związku z czym przez kilka miesięcy mieszkała na Dworcu Centralnym w Warszawie.

Zapytana o ulubione miejsca w stolicy celebrytka bowiem odpowiedziała:

Zdecydowanie Dworzec Centralny, który stał się na chwilę nawet moim domem. A potem Chmielna.

Kiedy Żurnalista zaczął ją dopytywać, co konkretnie ma na myśli, ta opowiedziała o swoich przeżyciach:

To znaczy, że mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść - zdradza. W związku z tym postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz, którą kocham do dzisiaj całym sercem, i która wiedziała o mojej sytuacji - wspomina z wdzięcznością i wyznaje, jaką lekcję wyciągnęła z tamtego okresu:

Nauczyłam się na tym dworcu, gdzie jest miejsce, do którego można się zanurzyć bezpiecznie, a gdzie nie wolno wchodzić. A jak znajdziesz stówę na ulicy, i są też mieszkańcy oprócz ciebie, to trzeba się tym po prostu podzielić - dzieli się ulicznymi naukami.

Pochodząca z Łaszczowa w województwie lubelskim finalistka siódmej edycji "The Voice of Poland" nie miała łatwego dzieciństwa. Jej ojciec był alkoholikiem, a ona w wieku 16 lat wraz z mamą opuściły rodzinny dom, przeprowadzając się do Warszawy. Kilka lat temu Ania zmagała się zaś z depresją.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(77)
niki
2 lata temu
Serio ktoś w to wierzy?? a jedna z mopem po Londynie zasuwała, druga w podartych butach chodzila. Zaiste, wzruszające
Tylko się pyt...
2 lata temu
A co tam u Magdy Stępień i Oliwiera? Coś tu cicho.
Najlepszego
2 lata temu
Przepraszam, ale widac kto ma “ pęd do kariery”. Zazwyczaj ludzie, ktorym rodzina nie byla w stanie zaspokoic podstawowych potrzeb zyciowych. Takie osoby sa zdeterminowane, nie maja nic do stracenianie znaja swoich granic. Dlatego machines szolbizu robi z nimi co chce I wypluwa. Niemniej jednak zycze najlepszego!!!
Polak
2 lata temu
spała w szatni? i trochę w szkole? Aniu nie koloryzuj.
lol
2 lata temu
Nie mam pojęcia, kto to jest.
Najnowsze komentarze (77)
Jak?
2 lata temu
serio? ktoś w to uwierzy? jak jej matka musi się z tym czuć?
Plijg
2 lata temu
Nigdy nie bedzie lubiana bo jest falszywa i ta fałszywosc aż od niej bije. W wywiadzie na poczatku probowała grac ale dobrze ja Zurnalista podszedl i wylazło wszystko. Pycha, buta i myslenie o sobie jako o kimś lepszym, bo ona jest miłością. Buha ha ha. Kazdy facet od niej ucieka taka to cudowna kobieta pelna miłości. Idz najpierw na psychoteraoie a nie pleciesz bzdury o kalendarzu księżycowym
Nika
2 lata temu
Boże...na dworcu, na pewno to jest sprawdzone bo ciężko w to uwierzyć
Lol
2 lata temu
Taka sobie piosenkareczka, nic szczególnego. Wybitna to jest Mariah Carey i Celine
Gocha
2 lata temu
Widziałam panią Anię ostatnio w studio polskiego radia. Prowadziła konferansjerkę. Bardzo sprawnie. Ale niestety dwa razy źle wymieniła imię Ravela. Bardzo to źle wybrzmiało, bo jeśli nie potrafi po francusku, mogła po prostu powiedzieć "Maurycy"
Papa
2 lata temu
Okropna osoba. Wszystko pod publike robi.
Wierząca
2 lata temu
Moi rodzice i dziadkowie zadluzyli mieszkanie, mialam 13 lat kiedy odbyla się eksmisja na bruk. Przez rok mieszkalam u znajomych mojej mamy. Następnie 2 lata w melinie bez pradu, gazu z imprezami co wieczór. I dwa lata w kiosku, kiedy byl mróz pod nosem mialam sopelki. Nikt się nie zainteresowal moim losem, marzenie o cieplym domu to bylo to czego chcialam. Niestety nie sppelnilo się......
karolina
2 lata temu
Dzielna dzieczyna! Cieszcie się, że nie was to spotkało.
Haha
2 lata temu
Na Centralnym to giganciary lądują. Może jakiś producent ją tam zauważył i stąd ta kariera
NINA
2 lata temu
Coś mi tu nie pasuje?!!! Nocowała na dworcu .... przecież bardzo młodziutko miała dziecko, śpiewała w chórkach m.in. u Natalii i Kai - to czy tak było strasznie? Nie mnie to roztrząsać ale pachnie mi tu Lansem!!!! coś cichutko jest o Ani, zatem może to dobry pomysł, żeby znów zaistnieć? Przykre trochę, że tak niechlubnie pisze o swojej najbliższej rodzinie !!! W rodzinie nie miała oparcia, a może nie chciała? Może jej postępowanie było złe! - skoro tak pisze o najbliższych. Zatem LANS to jest chyba najwłaściwsze określenie tej całej sytuacji.
mair
2 lata temu
Serio, teraz go promujecie?
facet
2 lata temu
Nie znoszę jej "śpiewania" Nie potrafi tego robić. W każdej piosence potrafi się tylko wydzierać.
facet
2 lata temu
Nie znoszę jej "śpiewania" Nie potrafi tego robić. W każdej piosence potrafi się tylko wydzierać.
buddyjskilama
2 lata temu
Mój epizod bezdomności trwał kilka lat. Nie oceniam ludzi bo naprawdę przeróżne historie sprawiają iż ludzie nie maja dachu nad głową. Nawet te pozornie niechlujne typy, uzależnione od alkoholu w okresach trzeźwości mogą być ciekawymi rozmówcami. Spora część osób bezdomnych ma inne problemy niż alkohol więc społeczeństwo ich nie dostrzega. Facetowi łatwiej. Z innymi bezdomnymi się nie trzymałem. Wielu z nich początkowo wrogo do mnie była nastawiona. Jak zobaczyli, iż alkohol i metale (puszki itp) mnie nie interesują stałem się im obojętny. Nie byłem dla nich konkurencją. Początek był trudny. Nawet bardzo trudny. Ale po kilku miesiącach wszystko sobie fajnie zorganizowałem, rytm dnia, tygodnia. Życie stało się dość proste, łatwe i miałem ogromną ilość wolnego czasu na np. przemyślenia, obserwację ludzi. Źle tego okresu nie wspominam, wręcz odwrotnie. Bardzo dużo się nauczyłem. Dziś mam pewność iż jestem w stanie poradzić sobie w naprawdę w skrajnych okolicznościach. Bardzo źle wspominam wszystkich którzy starali się mi pomóc. A o pomoc nie prosiłem. Wszyscy z nich przychodzili z gotowym planem pomocy, nawet mnie nie znając. Nikt nie zapytał czego potrzebuję? Czy w ogóle coś potrzebuję. Nie, oni wszyscy wiedzieli lepiej. Takie cudaki zadufane w sobie, przekonane, iż ich racje, pomysły i postrzeganie świata są jedyne i najlepsze. Czy owa Pani była bezdomną wpisującą się w typowe postrzeganie bezdomności? Jakiś czas spała na dworcu, ale jednocześnie prowadziła w miarę normalne życie chyba - nauka itp. Wygląda iż po prostu nie miała gdzie spać, a pewnie i nie miała na jedzenie. Jak widać system pomocy słabo funkcjonował wówczas skoro, młoda dziewczyna zmuszona była spać z bezdomnymi na dworcu. I nikt tym się miesiącami nie interesował. Bo o ile dojrzały człowiek zazwyczaj wpada w bezdomność w związku ze splotem wydarzeń i/lub w konsekwencji swoich wyborów, decyzji, to młody powinien mieć wsparcie rodziców na starcie w życie. Jeśli nie ma, to powinno ich zastąpić Państwo. Ci których rodzice wspierają/wspierali niech dziękują. Nie rozumieją co przechodzili Ci którzy takiej pomocy nie mieli.
...
Następna strona