W zeszłym tygodniu Rob Kardashian i Blac Chyna powitali na świecie swoją pierwszą córkę. Niestety, nie udało się urodzić jej "historycznym dniu" wyborów nowego prezydenta, ale skoro i tak nie wygrała Hillary Clinton, być może Chyna jakoś to przeboleje.
Świeżo upieczeni rodzice nazwali dziewczynkę Dream Renee. Poród odbył się ponoć zgodnie z planem - Chyna miała cesarskie cięcie. Rodzina Roba natychmiast przyszła zobaczyć dziecko, razem z mamą celebrytki. Magazyn People pokusił się nawet o stwierdzenie, że od momentu narodzin dziecka Rob i Blac "bardzo się do siebie zbliżyli". Rob ponoć docenił też fakt, że jego partnerka dobrze zniosła poród.
Sielanka trwała do momentu, gdy na miejscu zjawiła się Kris Jenner. Magazyn In Touch dowiedział się, że na wieść o tym, jakie imiona nadano dziewczynce, wpadła w szał.
Kris jest niezadowolona z wyboru imienia. Powiedziała im, że dziecko musi mieć imię na literę K. Krzyczała, że "imiona na K to rodzinna marka", ale Rob i Black nie chcieli jej słuchać - wspomina źródło. Już wcześniej umawiali się, że imię będzie na K. Kris nie mogła uwierzyć, że ją oszukali.
