Piotr Kraśko od prawie dwóch lat prowadzi środową poranną audycję w radio TOK FM. Dziennikarz, którego Jacek Kurski zwolnił z Telewizji Polskiej za "rzucanie diabelskich spojrzeń", co tydzień komentuje sytuację polityczno-społeczną oraz przegląda prasę. Dzisiaj komentował złożony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości projekt nowelizacji ustawy o prawie łowieckim, dający myśliwym jeszcze większe uprawnienia: m.in. poszerzając tereny do polowań i pozwalając im na dostęp nie tylko do broni długiej, ale i... rewolwerów.
Całkowicie nie rozumiem, jak można traktować myślistwo jako pasję, przyjemność, nie wiem, co to jest, chęć sprawdzenia się? Siedzenie z wielkim brzuchem na ambonie i pukanie ze swojej flinty do sarny ma dowodzić męskości? - zastanawiał się Kraśko. Jak ktoś chce dowieść swojej męskości to zapraszam na maraton, zapraszam na triathlon. Naprawdę, przepłynięcie dwóch albo czterech kilometrów w morzu, potem 90 albo 180 na rowerze i półmaraton albo maraton, to jest uważam pokonywanie swoich słabości, to jest sprawdzenie się. Skoczmy ze spadochronem. Zapraszam tych wszystkich myśliwych, którzy oczekują emocji, bardzo namawiam. To jest coś, co może dowieść męskości, a nie pukanie do zająca.
Jarosław Kaczyński zdementował wczoraj doniesienia, że jego partia w całości poprze forsowany przez grupę posłów PiS pomysł.
Przeświadczenie wielu, że projekt ustawy łowieckiej, który rzeczywiście mógł budzić bardzo wiele oporów, sprzeciwów, zostanie przez nasz klub parlamentarny poparty, jest nieprawdziwe. Tutaj będą daleko idące zmiany - zapewniał ludzki pan na konferencji prasowej. Chcemy przede wszystkim tę ustawę tak skonstruować, by ona sprzyjała przyrodzie, sprzyjała zwierzętom.
Tak, jak sprzyja ustawa Szyszki o wycince drzew?