Tak Emmanuel Macron i jego 64-letnia żona cieszyli się z wygranej (ZDJĘCIA)
Brigitte była niegdyś nauczycielką swojego męża. Teraz pisze mu przemówienia i jest jego zaufanym doradcą. W Pałacu Elizejskim będzie mieć swój gabinet.
Emmanuel Macron jako kandydat na prezydenta od początku budził kontrowersje. Prasa rozpisywała się między innymi o jego małżeństwie ze znacznie starszą kobietą oraz o wyjątkowo młodym - jak na przyszłego prezydenta - wieku. Mimo to, w sondażach utrzymywał znaczną przewagę nad swoją rywalką - przedstawicielką skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, którą ostatecznie pokonał, otrzymując dwukrotnie więcej głosów.
Jak podkreślają media, frekwencja tych wyborów była jedną z najniższych w historii. Aż 12 milionów uprawnionych do głosowania Francuzów nie poszło do urn, a ponad 4 miliony głosów okazało się pustych lub nieważnych.
Niebawem nowy prezydent poda nazwisko premiera oraz najbliższych współpracowników. Macrona zdążyła już nawet zaprosić do Polski Beata Szydło na Twitterze, za co została zbesztana przez Marka Migalskiego. Choć wygrana Macrona była niemal przesądzona, po ogłoszeniu wyników 39-latek nie krył wzruszenia i radości. Towarzyszyła mu starsza o 25 lat żona, którą poznał gdy był jeszcze jej uczniem.
Brigitte Trogneux była ustatkowaną żoną i matką trójki dzieci, kiedy postanowiła przewrócić swoje życie do góry nogami dla romansu z kolegą z klasy jej córki. Ich uczucie rozwijało się w trakcie pisania sztuki teatralnej na zajęciach pozalekcyjnych.
Byłam pewna, że znudzi mu się szybko, ale praca postępowała i ciągnęła się miesiącami. A ja byłam pod coraz większym wrażeniem inteligencji tego chłopaka. Nie zachowywał się jak nastolatek, bo potrafił nawiązać partnerską relację z dorosłymi - opowiadała w wywiadach Brigitte.
17-letni Emmanuel któregoś dnia zapowiedział nauczycielce, że się z nią ożeni i 13 lat później dotrzymał słowa. Od tamtej pory są niemal nierozłączni. Nowy prezydent Francji podkreśla, że bez żony "nie byłby sobą" i w dużej mierze zawdzięcza jej to, jakim jest dziś człowiekiem.
Trogneux była mocnym punktem kampanii męża. Wiadomo, że pomaga mu pisać przemówienia, monitoruje pojawiające się o nim informacje oraz doradza mu we wszelkich kwestiach. W Pałacu Elizejskim będzie mieć swój gabinet. Jako była nauczycielka ma się skupić na problemach młodzieży. Ponoć już planuje reformy systemu edukacji.
Jeszcze przed wygraną Macrona, Brigitte na pytanie, czy jest gotowa zostać Pierwszą Damą odpowiadała: "Po 20 latach z nim jestem gotowa na wszystko".