Choć polski rząd jako jeden z nielicznych wśród państw Europy stanowczo nie zgadza się na przyjmowanie uchodźców, nie brakuje głosów nawołujących do "otwarcia drzwi" imigrantom, którzy potrzebują natychmiastowej pomocy i nie stanowią realnego zagrożenia dla mieszkańców Polski. Większość przeciwników "islamskich imigrantów" widzi w nich przyszłych terrorystów i zamachowców, bojąc się że uchodźcy zawładną krajem i "wprowadzą do niego muzułmański ład i porządek". Temat napływu syryjskich uciekinierów wciąż budzi gorące emocje i dyskusje, które póki co stanowią jedynie słowne przepychanki i przedmiot sporu pomiędzy prawicą i lewicą. Niedawno Krystyna Pawłowicz postanowiła dać upust swoim emocjom i w ostrym wpisie na Facebooku zwróciła się do Parlamentu Europejskiego, że nie zgadza się na "żaden przymus przyjmowania tego towaru w żadnej kwocie".
Z jej zdaniem zgadza się Jacek Karnowski, redaktor naczelny prawicowego tygodnika W Sieci, który słynie z obrażania na łamach swojego pisma przeciwników politycznych Prawa i Sprawiedliwości i dość nieudolnych przeróbek graficznych, za które musiał tłumaczyć się w sądzie.
Karnowski z uporem kreujący się na "obrońcę chrześcijańskich wartości" w swoim najnowszym felietonie dla serwisu Wpolityce.pl postanowił rozprawić się z "lewicowymi mediami", które nawołują do przyjmowania uchodźców. Zarzuca TVN-owi i Gazecie Wyborczej "sprawną manipulację faktami" i snuje czarne wizje przyszłości Polski.
To są ośrodki medialne niezwykle sprawne w sztuce manipulacji. To całe dekady praktyki, w odniesieniu do Kościoła - ponad 70 lat "tradycji". Gazeta Wyborcza cytuje na pierwszej stronie Ewangelie. Wybiórczo machając słowami Pana Jezusa, chce - podobnie jak TVN - nakłonić Kościół do samobójstwa. Bo przecież pewnie pierwszym, a na pewno nieuniknionym skutkiem napływu islamskich imigrantów będzie dechrystianizacja przestrzeni publicznej, a w końcu całej Polski - przewiduje publicysta. Ksiądz nie wejdzie do szkoły, bo w każdej klasie będą muzułmanie, za którymi będą stali agresywni religijnie rodzice. Błyskawicznie pojawi się żądanie wyprowadzenia nauczania religii ze szkół. Krzyż nie będzie mógł wisieć w Sejmie, bo lewica szybko wprowadzi do parlamentu muzułmańskich posłów. Krzyż nie będzie mógł stać przy drodze, bo będzie obrażał przybyszów. I tak dalej, aż dojdziemy do tego, co mamy dziś na Zachodzie: chrześcijańskiej pustyni.
Według Karnowskiego, Polacy powinni wsłuchiwać się w słowa Jezusa, który "w ciągu ułamka sekundy przejrzałby arcyobłudę lewicowych liberałów". Przeciwnikom politycznym wytyka, że "pochwalają zabijanie dzieci", a dla własnej wygody powołują się na Ewangelię, kiedy im to pasuje.
Każde słowo Pana Jezusa jest ważne, w każde zdanie musimy się wsłuchiwać - tłumaczy. Ale Jezus w ciągu ułamka sekundy przejrzałby arcyobłudę i arcycynizm naszych lewicowych liberałów, na co dzień zwalczających niemal wszystko, czego nauczał, pochwalających zabijanie dzieci, a gdy im to pasuje, wymachujących Ewangelią. (…) Próba zmuszenia Kościoła w Polsce, by zaakceptował rolę pożytecznych idiotów, nie uda się. Próbowali tego wcześniej komuniści, i polegli. Współczesne nam "plemię żmijowe" też polegnie.