Trwa ładowanie...
Przejdź na

Szpital odmówił blogerce z mięśniakiem macicy cesarskiego cięcia! "WYŁAM Z BÓLU. Miałam wrażenie, że coś od środka miażdży mi kości!"

538
Podziel się:

"Przyszła lekarka, przez 10 minut szukała na USG mięśniaka, ale nie potrafiła go znaleźć. Zażądała wszystkich badań mięśniaka, od dnia wykrycia. Czyli z jakichś pięciu lat. Kiedy powiedziałam, że nie mam ich przy sobie, usłyszałam lekceważące: "To pani akurat wie, co pani tam ma!"".

Szpital odmówił blogerce z mięśniakiem macicy cesarskiego cięcia! "WYŁAM Z BÓLU. Miałam wrażenie, że coś od środka miażdży mi kości!"

Choć od dawna opieka okołoporodowa w Polsce budzi wiele kontrowersji, Polki wpadły w prawdziwy popłoch, gdy dowiedziały się, że nowe standardy opieki nad rodzącymi tworzy profesor Bogdan Chazan. Zanim jego kontrowersyjna etyka traktowania kobiet przy porodzie wejdzie w życie, coraz głośniej się mówi o problemach ciężarnych, które domagają się podczas porodu znieczulenia lub cesarskiego cięcia. Najbardziej dramatyczne są historie kobiet chorujących albo z poważnymi problemami, którym odmówiono pomocy. Niedawno było głośno o trwającym 14 godzin porodzie, przy którym matce odmówiono "cesarki", w wyniku czego dziecko zmarło.

Teraz sprawę skandalicznej opieki w szpitalu nagłośniła blogerka Joanna Pachla, autorka bloga Wyrwane z kontekstu. Szpital na Karowej w Warszawie miał pecha, że nie trafiło na kobietę, która pod presją stresu, zmęczenia i obaw o dziecko odpuści sprawę. Autorka popularnego bloga zadbała, żeby fani dowiedzieli się, jak została potraktowana nie tylko jako matka uzależniona od systemu służby zdrowia, ale także kobieta chorująca na mięśniaka macicy, dla której to prawdopodobnie pierwsza i ostatnia ciąża.

Na dziecko decydowałam się świadomie, ale i pod presją czasu - napisała. Ponad pięć lat temu zdiagnozowano u mnie mięśniaka macicy. Niby nic poważnego, a jednak ułożony tak, że usunąć się go nie da. Chyba, że z całą macicą. Lekarze próbowali wszystkiego - były eksperymentalne kuracje, gdzie za jedno opakowanie leku płaciłam 700 zł, było branie na przeczekanie, była w końcu embolizacja, którą lekarz prowadzący określił mianem "wywołania zawału, tylko w brzuchu". Z mięśniakiem nie udało się wygrać. Zabieg pomógł, owszem. Ale na krótką metę. Okazałam się jednym z tych nielicznych przypadków, którym mięśniaki się odradzają. W styczniu zeszłego roku usłyszałam więc, że ciąża albo już, albo wcale. Z tym, że trudno może być zajść, a jeszcze trudniej utrzymać. (...)

Dlatego jeszcze przed zobaczeniem dwóch kresek na teście było jasne, że jak poród, to tylko przez cesarskie cięcie. Nie dlatego, żebym sobie tego życzyła (choć nie boję się przyznać, że i bez wskazań tylko tę opcję brałabym pod uwagę), ale dlatego, że poród siłami natury mógłby zagrażać mnie i mojemu dziecku. Przez całą ciążę bywało z nim różnie - raz rósł szybciej, raz wolniej. Na szczęście dziecko z nim w końcu wygrało. Co więcej, pod koniec ciąży powiedziane zostało wprost, że może zdołałabym urodzić z nim naturalnie. Natomiast "bezpieczniej byłoby nie". Tyle kwestią teorii. Na początku 39. tygodnia ciąży przyszła jednak praktyka. (...) Wiem, że masa kobiet załatwia sobie lewe wskazania psychiatryczne i nie dziwię im się ani trochę. Sama jednak mam za sobą półtora roku psychoterapii. Wiem, jak moje ciało reaguje na lęk i nie chciałam dopuścić do sytuacji, w której po poporodowej traumie znów kilka miesięcy czy lat musiałabym się emocjonalnie zbierać. A wszyscy mówili to samo - że prawa pacjenta są w szpitalach pogwałcane, że nikt nie patrzy na wskazania od kardiologa, ginekologa, okulisty. Że tylko wskazania psychiatryczne są tymi, których personelowi nie wolno podważyć. Dlatego tak, zabezpieczyłam się wtedy podwójnie i wzięłam papier także od psychiatry. Bo zwyczajnie miałam do tego prawo.

Ba, w połowie ciąży pojawił się też zakrzep żył okołoodbytowych - nie próbujcie sobie tego wyobrażać ani nie wpisujcie nazwy w Google. Dość wspomnieć, że człowiek z bólu chodzi po ścianach, a w przypadku porodu siłami natury możliwym powikłaniem jest wypadnięcie odbytnicy. Zapytałam proktologa, czy w takim razie jeszcze od niego mogę prosić wskazanie do operacji. Co usłyszałam? - "Proszę pani. Odbytnica może wypaść, ale nie musi. Może pani próbować rodzić naturalnie, więc ja pani takiego zaświadczenia nie dam. Ale tak między nami, to powiem pani, że to dobrze, że ma je pani z innych źródeł".

Blogerka ze szczegółami zrelacjonowała poród w warszawskim szpitalu, w którym od razu domagała się cesarskiego cięcia.

Lampka alarmowa zapaliła mi się już w momencie, kiedy położono mnie na sali porodowej. Pytałam kilkukrotnie, czy na pewno wykonają mi cesarskie cięcie - w razie czego, wciąż miałam przecież czas na przeniesienie się do innego szpitala. - "Tak, przecież ma pani wskazania". Około dwudziestej wyłam już z bólu. Skurcze były coraz częstsze, miałam wrażenie, że coś od środka miażdży mi kości. Bolało wszystko - nawet każdy krok Pawła wokół łóżka. Kiedy przychodził kolejny skurcz, krzyczałam, że ma się nie ruszać. Na zmianę płakałam i jęczałam. Kiedy przyszła lekarka, przyciągnęła ze sobą stado studentów, chociaż nikt mnie o zgodę nie pytał (…).

Usłyszałam, że mięśniaki mogą się w ciąży przemieszczać - problem w tym, że na kontroli u swojego ginekologa byłam tydzień wcześniej, więc to nierealne, żeby nagle przemieścił się na drugą stronę. To nic, że miałam ze sobą całą dokumentację medyczną - bitych 9 miesięcy ciąży. Lekarka zażądała wszystkich badań mięśniaka, od dnia wykrycia. Czyli z jakichś pięciu lat. Kiedy powiedziałam, że nie mam ich przy sobie, ba - nie mam ich nawet w Warszawie - usłyszałam lekceważące: "To pani akurat wie, co pani tam ma!". Pięć lat regularnych wizyt za astronomiczne pieniądze. Tabletki, konsultacje, w końcu zabieg. I od lekarki, która widzi mnie pierwszy raz w życiu na oczy słyszę, że co ja tam wiem i że to chyba jest to. I że mięśniak "najprawdopodobniej nie przeszkodzi w porodzie, więc może zatem próbujmy". (...) Spróbujcie to sobie wyobrazić. Leżycie przytomni na stole, wszystko słyszycie, wszystkiego jesteście świadomi. I słyszycie, że lekarz, który właśnie rozciął Wam brzuch i wydobył z niego dziecko, dzwoni po radę do przyjaciela. A zanim ten odbierze, pyta mnie, czy wycinamy tego mięśniaka, czy nie. Powiedziałam, że nie wiem. Że niech oni decydują, bo ja przecież się nie znam. Nie wiem, czy warunki są odpowiednie, czy nie grozi nam wizja krwotoku. - "To ja mam za panią decydować?! Przecież to pani macica!"

Jednak to koniec smutnego opisu porodu blogerki. Jak się okazuje, lekarze nie wykazali się nawet odrobiną empatii.

Na szczęście ordynator zabronił wycinać. Zszyli mi brzuch, po raz kolejny wypomnieli, że jestem leniwa, że co to za filozofia urodzić naturalnie – twierdzi z żalem. Ale najlepsze usłyszałam na koniec: "Pani myśli, że jest po wszystkim? To teraz pani zobaczy, jak będzie pani z tym brzuchem fajnie. A później pozdrowi pani od nas swojego doktora".

Zobacz także: Powikłania cesarskiego cięcia
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(538)
Gość
7 lat temu
Hieny nie ludzie !!!! Kobiety nie dajcie się ponizac przez personel szpitala !
Matka
7 lat temu
To bardzo okropne uczucie, być zależnym od lekarzy, którzy z automatu traktują Pacjentki. Więcej empatii dla Matek Polek rodzących.
Gość
7 lat temu
Chazan pije szampana.
Gość
7 lat temu
Doktor PIS-u jest dumny.
Nonono
7 lat temu
Dlatego ja nie bede miala dzieci!!!! Nie kazda kobieta chce miec dziecko!!!!
Najnowsze komentarze (538)
Wiecej wiary ...
7 lat temu
Smutne jest to, ze ludzie nie majacy wiedzy w tak trudnej profesji jak położnictwo i ginekologia wypowiadają i publikują swoje "opinie" i "doświadcze ia w tej dziedzinie. Czy jak oddajecie samochód do naprawy mowicir mechanikowi jak ma wykonywac swoja prace? Czy podczas rozprawy sadowej mowicie pelnomocnikowi jak ma wykonywac swoje obowiazki? Ludzie pracujacy na oddzialach polozniczych musze miec odpowiednie kwalifikacje. Zdaja egzaminu uprawiajace ich do wykonywania zawodu. Przecietne szkolenie trwa ok 12-13 lat. Nie do przecenienia jest rowniez doświadczenie w tej pracy. Uwazam, ze wpowiedzi ludzi ktorych wiedza na temat połoznictwa i ginekologii ogranicza sie do przeczytania kilku smutnych artykułow w kolorowej prasie badz ich wlasnych doswiadczen podczas porodu powinny byc cenzurowane:)
gość
7 lat temu
ja tego nie rozumiem, jak ktos ma wskazanie do cc idzie do szpitala i umawia termin wykonania cc, oile wczesniej dziecko samo nie wyjdzie. Ale ja zyje w normalnym kraju gdzie dobro matki i dziecka jest na pierwszym miejscu a religja w kosciele zostaje
gość
7 lat temu
pomijajac czy miala wskazania czy nie cesarka na zadanie, bez wskazan medycznych jest idiotyczna. wieksze ryzyko powiklan, blizna na macicy itp. cesrka to operacja z wszystkimi jej nastepstwami a nie opcja bezbolesnego porodu.
gość
7 lat temu
a jej jak widać wręcz przeciwnie. to może raczej ty pomyśl, i*****o.
gość
7 lat temu
katolicyzm i standardy "pro-life" w praktyce.
gość
7 lat temu
Jakie te baby są puste, naczytają się jaki to poród piękny, bezbolesny, cud miód. Ja nie miałam mięśniaków i wyłam z bólu na cały szpital mimo znieczulenia. Mamy najwyższy odsetek porodów przez cesarkę w Europie, a wszystkie narzekają. Moja koleżanka miała dwie cesarki , ze strachu nie ze wskazania. Jak po latach przyszło do zabiegu ginekologicznego to lekarz jej powiedział że przez to że miała cesarki i są zrosty takie zabiegi grożą uszkodzeniem czegoś przy pęcherzu i może sikać pod siebie. więc to nie jest jakiś tam wymysł tylko polskich lekarzy żeby rodzić naturalnie.
alba
7 lat temu
Smiac mi sie chce czytajac ten artykul. JAKIE wskazania do cesarskiego ciecia moze zalecic za przeproszeniem OKULISTA? Zenujace jest myslenie kobiet ktore chca isc na latwizne i rodzicic cesarka. Cesarska to NIE JEST latwy porod tylko powazna operacja grozaca powaznymi powiklaniami. Asystowalam juz nie raz przy cesarce i wolalabym 'chodzic po scianach' podczas porodu naturalnego niz ryzykowac histerektomia podczas kolejnej ciazy. Spoleczenstwo nie zna sie na medycynie, nie ma ZIELONEGO pojecia i mysli ze brednie ktore sie przedstawia w artykulach sa prawda. Ciecie cesarske jest najczestsza przyczyna lozyska przodujacego czy wrosnietego. I jesli ktos planuje miec TYLKO 1 dziecko to moze sobie na to pozwolic, ale przy wiekszej ilosci CIAZ musi wiedziec o gigantycznym ryzyku zagnezdzenia sie lozyska w bliznie po poprzedniej cesarce. Konczy sie na tym ze kobieta 28 letnia przy 2 cesarce wykrwawia sie na stole operacyjnym lub w najlepszym przypadku traci macice. Ale oczywiscie, spoleczenstwo nie wie NIC o medycynie, a hejtuje lekarzy. Godne pozalowania. A skoro Panie sobie nie zycza obecnosci studentow podczas pobytu w szpitalu, ciekawe u kogo beda sie leczyc za 20 lat kiedy starsza kadra umrze (nie mowie odejdzie na emeryture bo przeciez pracuja juz prawie sami emeryci) a mlode pokolenie wyjedzie za granice. Do tego nas zmuszacie RODACY. Nie bede sobie wypruwac zyl dla ludzi w tym kraju ktorzy gardza lekarzami, a ktorzy notabene pracuja za 2400 zl miesiecznie.
gosc
7 lat temu
pis do domu to partia zacofanych ludzi zeby kobieta tak sie meczyla sami lecza sie w ekskluzywnych szpitalach personel nad nim lata a zwykli obywatele traktowani sz jak zlo konieczne
Ulenka
7 lat temu
Ja na Karowej też miałam cc. Przez 4 doby czułam się jak przedmiot, nie jak świeżo upieczona matka. "tam" nie szpital a taśma produkcyjna... Bardzo smutne.
gość
7 lat temu
Jeśli rząd chce, żeby Polki rodziły więcej dzieci, powinien najpierw zadbać o to, żeby personel w szpitalach lepiej troszczył się o rodzące, zamiast tylko je poniżać i ignorować ich sygnały, że dzieje się coś złego. Po takich historiach sama zaczynam się zastanawiać czy chciałabym w przyszłości w ogóle mieć dziecko.
gość
7 lat temu
A gdzie był ojciec tego dziecka,czemu jej nie pomół,mogli rodzić rodzinnie i wtedy KTOS byłby obiektywny,zapobiegliwy. TAK sie rodzi ok. 2 doby , siłami natury,prosze zapytac swoja mame i ciocię!
Agora
7 lat temu
Czarne oczy.... na portalu agory.....żywa baba... z żywym dzieckiem....
gość
7 lat temu
w katolickim państwie nie robimy badań prenatalnych, przecież takie fanaberie nie mają sensu kiedy i tak rodzic musimy bez względu na wszystko
gość
7 lat temu
w katolickim państwie rodzimy naturalnie, bez cesarek i znieczuleń, to przecież oczywiste
...
Następna strona