Od kiedy świat fitnessu dzięki mediom społecznościowym stał się miejscem narodzin kolejnych celebrytów, nie brakuje chętnych do promowania się na tej formie aktywności. Póki co w Polsce prym wiodą Ewa Chodakowska i Anna Lewandowska, zostawiając daleko w tyle pozostałe aspirujące fit-influencerki.
Do ich grona siłą próbuje przebić się Deynn - dziewczyna znana z mało wyszukanego języka, retuszowania zdjęć i publicznego błagania swojego chłopaka o to, by do niej wrócił:
Deynn bardzo szybko zapomniała o tym, co wydaje się być najważniejsze w drodze do medialnego sukcesu - o pokorze. Dała temu wyraz podczas ostatniego "długo wyczekiwanego lajfa", w trakcie którego próbowała umniejszyć dokonania starszej koleżanki, Ewy Chodakowskiej:
Po wszystkim Marita Surma próbowała załagodzić złe wrażenie, mgliście się tłumacząc. Deynn zaczęła tłumaczyć, że Chodakowska nie jest dla niej inspiracją, bo już raz ją zmotywowała i to wystarczyło. Tłumaczenia Marity postanowiła skomentować sama Ewa, która swoją wersję motywowania fanów przedstawiła na Facebooku nieco inaczej:
Ech.. Ludziska moje!! Nie gilotynujcie. Przybijam piątkę każdej osobie, która zmotywowała chociaż jedna osobę do ruszenia tyłka z kanapy - zaczęła Chodakowska.
_Zaczynałam jak wszyscy, od chęci zrobienia czegoś dobrego dla naszego kosmicznie pokręconego świata. Nie zatrzymałam się po drodze i jestem tu gdzie zawsze chciałam być... Początki były paskudne.. nie przesadzam.. Kłody pod nogami były rozciągnięte na odległości, których nie załatwiłaby siedmiomilowe buty**, hejt lał się po ścianach, portale robiły sobie z tego pożywkę, pojawiały się nazwiska których wcześniej nawet nie kojarzyłam.. bajzel jak w stajni Augiasza.**_
Nie miałam ani pieniędzy, ani kontaktów, żeby ominąć ten syf... (wybacz szczerość) .. każdy mógł skakać mi wtedy po głowie i patrzeć jak puchne .. może stąd taka duża głowa. Przez pół roku źle spałam.. a codziennie rano zadawałam sobie pytanie czy dam radę.. i przez te pół roku odpowiadałam sobie - jeszcze jeden dzień.. jeszcze dziś nie odpuszczę.
Ewa postanowiła dać radę młodszym koleżankom:
Wiem ile trzeba mieć w sobie samozaparcia, żeby osiągnąć swoj sukces.. kolana rozwalone do kości.. Ponoć to standard..
Od roku przyglądam się nowym osobom wchodzącym w świat mediów.. nowe twarze, nowe nazwiska.. cel ten sam - INSPIROWAĆ DO ZMIAN NA LEPSZE.. Część się szybko wykruszyła..niektórzy nabierają rozpędu.. Jedno jest pewne!Życzę WSZYSTKIM wytrwałości!! Nasz rynek jest potężny! Jest różnorodny.. dla każdego znajdzie się miejsce - skwitowała.
Jak myślicie, ile lat zajmie Deynn zrozumienie tego przesłania?