Od tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk minęły prawie cztery miesiące. Prokuratura do tej pory niewiele ustaliła, za to na początku sierpnia poinformowała o przedłużeniu śledztwa o kolejne trzy miesiące: Przedłużono śledztwo w sprawie Magdy Żuk o kolejne TRZY MIESIĄCE! "Skierowano wniosek do organów ścigania Arabskiej Republiki Egiptu"
Jak twierdzi rodzina zmarłej, winę za taki stan rzeczy ponosi strona egipska, która nie tylko nie pomaga w prowadzeniu śledztwa, lecz nawet stara się je jeszcze bardziej zagmatwać.
Rzeczywiście, personel hotelu w Marsa Alam, gdzie została zakwaterowana Polka, składa niespójne i wzajemnie się wykluczające zeznania. Podobnie postępuje personel szpitali, do których została przewieziona kobieta.
Szef placówki w Port Ghalib twierdzi, że nie powinien był przyjmować Magdaleny Żuk, ponieważ było dla niego jasne, że znajduje się w stanie, kwalifikującym ją do szpitala psychiatrycznego. Po czym jednak ją przyjął, ale po tym, jak wyskoczyła przez okno, zdecydował się odesłać ją, w stanie krytycznym, do oddalonego o kilkaset kilometrów szpitala w Hurghadzie.
Chaos w w przesłuchaniach wprowadził także Krzysztof Rutkowski, który do Egiptu wysłał swoją narzeczoną oraz tabloidy, których dziennikarze także rozmawiali z personelem szpitalnym i hotelowym. W rezultacie każdy mający kontakt w Magdą Żuk został przepytany przez kilka osób i za każdym razem wersja była trochę inna.
Co gorsza, strona egipska do tej pory nie udostępniła pełnych wyników zwłok Magdaleny Żuk, a szczególnie tych przeprowadzonych pod kątem obecności substancji odurzających w organizmie.
Rodzina zmarłej jest przekonana, że Egipcjanie coś ukrywają. Z kolei z badań, przeprowadzonych we wrocławskim zakładzie medycyny sądowej, wynika, że Magdalena Żuk miała złamany nos.
Na filmie z monitoringu, na którym kamery zarejestrowały szarpaninę Egipcjan z Polką na szpitalnym korytarzu, można się dopatrzyć uderzenia - przypomina w rozmowie z Super Expressem Anna Cieślińska, siostra Magdaleny.
Rodzice zmarłej nie mają wątpliwości, że Magda padła ofiarą morderstwa, zaś egipskie władze doskonale o tym wiedzą i tuszują sprawę, chcąc uniknąć międzynarodowego skandalu.
Madzię zamordowali. I wciąż wierzymy, że śledztwo wreszcie ruszy, a winni zostaną ukarani - mówią państwo Żuk. Minister Zbigniew Ziobro obiecał wtedy pomóc w wyjaśnieniu śmierci Madzi. Nic nie zrobił. Czujemy się oszukani.
Przypomnijmy, że siostra Magdy pisała też list do Donalda Tuska: Siostra Magdy Żuk w TVN-ie: "Napisałam nawet DO PANA TUSKA. Nie ma odzewu!"
**_
_**