"Pięć minut" Julki Wróblewskiej w "dorosłym" show biznesie okazało się dla niej dość dramatyczne i niebezpieczne. Ostatnie kilka miesięcy może być dobrym przykładem na to, jak nie zachowywać się w mediach społecznościowych, kiedy jest się młodą młodą, aspirującą gwiazdką. A raczej nikt nigdy nie powinien się tak zachowywać.
Teraz wydaje się, że najgorsze Julia ma już za sobą. Wczoraj pojawiła się na otwarciu nowego warszawskiego salonu kosmetycznego - uśmiechnięta i zrelaksowana. Wybrała na tę okazję powłóczystą suknię z tiulu, w której wyglądała monumentalnie i bardzo "studniówkowo".
Ładnie wyglądała?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.