Rolnik szuka żony okazał się wielkim sukcesem TVP. Nic dziwnego więc, że władze stacji postanowiły ratować coraz niższą oglądalność i zainwestowały w kolejną, czwartą już edycję "misyjnego" show. W obecnym sezonie żon i męża szukają czterech rolników i jedna rolniczka, która już zdążyła pochwalić się w mediach społecznościowych wybranym kandydatem.
Nie mniejsze emocje od rolniczki Małgorzaty wzbudza niepełnosprawny uczestnik programu Zbigniew Kraskowski. 42-letni mężczyzna w wyniku nieszczęśliwego wypadku stracił prawą dłoń. Od prawie dwudziestu lat przekonuje się, jak smutne jest życie kawalera na wsi. Brak dłoni sprawił, że nieśmiały rolnik zamknął się w sobie i stracił nadzieję na znalezienie tej "jedynej". Odważył się jednak zgłosić do programu TVP, bo jak twierdzi jest "wiejskim romantykiem" i chciałby przeżyć "pierwszą, a jednocześnie jedyną miłość swojego życia". Niestety, kandydatki które zaprosił do swojego domu, nie wydają się być zainteresowane romantyczną duszą rolnika, wciąż doszukując się w nim wad.
Przypomnijmy: Kandydatki rolnika Zbyszka krytykują jego nieporadność: "Oczywiście śniadania, ani kawki do łóżka nie było! UCIEKAMY?"
Choć Zbyszek od lat walczy z własnymi ograniczeniami, jest bardzo aktywnym mężczyzną i z powodzeniem prowadzi 70-hektarowe gospodarstwo rolne. Brak dłoni nie sprawił, że bliscy wyręczali go z domowych obowiązków, co w rozmowie z Rewią potwierdza jego matka.
Syn nie chciał, żebym mu przygotowywała posiłki - wspomina mama rolnika, Irena. Z czasem Zbigniew wszystko nauczył się robić lewą ręką.
Do Rolnik szuka żony zgłosił się za "dyskretną" namową mamy i siostry. Jak przyznał, nie dopuszcza do siebie myśli, że po zakończeniu programu dalej będzie kawalerem. Marzy mu się ślub i wesele z prawdziwego zdarzenia, a jego wybranka musi być "uczciwa, szczera i dbająca o dom".
Zaskoczyłem sam siebie - przyznaje w rozmowie z tabloidem. To była najodważniejsza decyzja w moim życiu. Jestem gotowy na miłość. To najlepsze, co może jeszcze mnie spotkać.
_
_