Rok temu w sieci zadebiutował serial Ucho Prezesa. Początkowe założenia były takie, że serial ma wyśmiewać rządy Prawa i Sprawiedliwości. Stale rosnąca popularność filmów popchnęła reżysera do rozszerzenia działalności na humorystyczne komentowanie poczynań wszystkich partii, nie tylko rządzącej.
Jak się okazało, gdy granice zostały przesunięte, dla wielu polityków program przestał być realistyczny, zabawny i wiarygodny, a dla posła Borysa Budki, którego humor twórców dosięgnął w ostatnim odcinku, serial nawet się "skończył".
Wszystko przez to, że dwóch polityków, którzy wyrastają na liderów w swoich partiach, czyli Kamilę Gasiuk-Pihowicz i Borysa Budkę uwikłano w romans. Posłanka jednak miała dużo więcej dystansu do całej sytuacji i podobne poczucie humoru co producenci Ucha. Zamiast się obrażać, wysłała aktorce wcielającą się w jej postać... pączki:
Uśmiałam się do łez. Przecież to jest program satyryczny. Trzeba mieć dystans do siebie. Grającej mnie aktorce wysłałam pączki - napisała w wiadomości tekstowej do dziennikarza portalu naTemat.
Budka chyba się nie skusi na wspólne słodkości z posłanką Gasiuk-Pihowicz...