Rok 2017 przejdzie do historii Hollywood jako jeden z najbardziej burzliwych. Ujawnienie seks skandalu z Harveyem Weinsteinem w roli głównej, które udało się dzięki odważnym wyznaniom aktorek i śledztwu amerykańskich dziennikarzy odbiło się szerokim echem na świecie. Nic chyba nie jest już w stanie powstrzymać lawiny kolejnych oskarżeń, nie tylko wobec Weinsteina:
Weinsteinowi, któremu można nadać niechlubny przydomek "ojca chrzestnego" jednego z największych skandali w Hollywood, błyskawicznie odebrano wszelkie zaszczyty. Został już wykluczony z przyznającej Oscary Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, której był członkiem od ponad 20 lat. Najnowsze doniesienia, które właśnie ujrzały światło dzienne, rzucają na niego jeszcze mroczniejsze światło.
Dziennikarz New Yorkera, Ronan Farrow, dotarł do informacji dotyczących... współpracy producenta z izraelskim wywiadem.
Harvey miał opłacić działania Black Cube - jednostki śledczej utworzonej przez byłych agentów Mosadu - by zebrać informacje na temat jego domniemanych ofiar. Pomagała mu w tym też znana światowa korporacja Kroll, zatrudniająca agentów wywiadu.
Dziennikarz dowiedział się, że Weinstein zaoferował 600 tysięcy dolarów w zamian za powstrzymanie pubikacji dotyczących skandalu. Jedna z agentek wynajętych przez niego miała nawet udawać... aktywistkę, której zadaniem było "wyciągnięcie" informacji od Rose McGowan.
To jednak nie wszystko. Weinstein wynajmował też "dziennikarzy", którzy prowadzili osobne śledztwo - mieli za zadanie dowiedzieć się, jakie konkretnie oskarżenia mają przeciwko niemu aktorki. Dochodzenie dziennikarza wykazało też, że ekipa Weinsteina próbowała dotrzeć do... bliskich dziennikarzy zaangażowanych w sprawę.
Harvey Weinstein jest coraz bliższy wylądowaniu w więzieniu?
Zbieramy dowody na potrzeby możliwego nakazu aresztowania - poinformował ostatnio Robert Boyce z wydziału detektywistycznego nowojorskiej policji.
**Gwiazdorzy Hollywood oskarżani o molestowanie
**