Choć program Ślub od pierwszego wejrzenia od początku budził duże kontrowersje, ostatecznie okazało się, że TVN trafił w dziesiątkę. W reality show, w którym eksperci dobierają pary analizując cechy wyglądu i charakteru uczestników, a później stawiają ich na ślubnym kobiercu, z odcinka na odcinek budziło coraz większą ciekawość widzów. Nic dziwnego więc, że producenci zainwestowali już w dwa sezony programu i wszystko wskazuje na to, że powstanie kolejna edycja, mimo że poprzednie trudno zaliczyć do udanych.
Nadzieję twórców na udany eksperyment społeczny rozbudziła druga edycja Ślubu od pierwszego wejrzenia, bowiem w finałowym odcinku aż dwie z trzech par zadecydowały, że chcą kontynuować małżeństwo. Niestety, jedna z nich postanowiła zakończyć związek już kilka tygodni po zadeklarowaniu, że nie wezmą rozwodu. Para pedantów - Agnieszka i Marcin - nie przetrwała nawet roku, ponieważ oboje odkryli, że "nie pasują do siebie".
Przypomnijmy: Agnieszka i Marcin ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie są już razem? "Zwyczajnie nie pasujemy do siebie"
Duże emocje wśród widzów budziła także inna para, która spodobała się sobie od pierwszego wejrzenia. Grzegorza i Annę przede wszystkim połączyła silna fizyczna więź. Choć oboje wydawali się być idealnie do siebie dopasowani, pochodzący z Siedlec Grześ szybko zdał sobie sprawę, że wrażliwa Ania nie do końca odpowiada mu jako żona. Po powrocie z miesiąca miodowego, ich małżeństwo przeżywało nieustanny kryzys, co Grzegorz wykorzystywał nawet w obecności kamer i nie miał oporów przed podrywaniem innych kobiet w klubie, gdzie wybrał się razem z żoną i przyjaciółmi.
Grzegorz i Anna okazali się jedyną parą, która zdecydowała się rozwieść w finałowym odcinku. Choć od zakończenia zdjęć do programu nie minęło jeszcze pół roku, rozrywkowy mężczyzna zdążył już znaleźć nową miłość. Grześ związał się ze starszą blondynką, a uczuciem do kobiety chętnie chwali się na swoim profilu na Facebooku. "Para królewska" często odwiedza nocne kluby i imprezuje z przyjaciółmi.
Pasują do siebie?
Niestety, wygląda na to, że Grzegorz zdał sobie sprawę z braku anonimowości w sieci, bo ukrył już post, w którym chwali się nową miłością.
**Suknie Ślubne dla Puszystych: Zara szuka sukni dla księżniczki
**