Od początku grudnia Ania Lewandowska promowała na swoim blogu i profilu na Instagramie zdrowe, świąteczne przepisy. Jak przystało na promotorkę zdrowego trybu życia i diety bezglutenowej, sportsmenka próbowała przekonać gospodynie domowe do przygotowania dań według jej sekretnej receptury. Wśród propozycji pojawiły się pierogi z mąki kasztanowej oraz ciasto z batatów zamiast sernika.
Ania, mimo że w te święta postawiła na zdrową, niskokaloryczną żywność" z użyciem zdrowych zamienników dla osób z nietolerancjami, alergiami, wystrzegającymi się cukru, glutenu i nabiału" przytyła... 2 kilogramy. Aby nikt nie przeoczył, że przytyła w święta postanowiła skorzystać ze wszystkich możliwych opcji na pochwalenie się dodatkowymi kilogramami.
Najpierw udostępniła na insta story zdjęcie z Robertem, które podpisała "Objedzeni na maksa. +2kg!", a później dołożyła jeszcze jedno na oficjalnym profilu, gdzie pozuje z kolegą ze swojego "healthy teamu" z obszernym podpisem:
Czy znajdę osobę, która choć raz nie zgrzeszyła przy świątecznym właśnie stole? - pytała pod zdjęciem, na którym wypina goły brzuch. Kto nie ma nic na sumieniu? Takie mieszanki to niezłe wyzwanie dla naszego żołądka i wątroby, a dodatkowe kilogramy... U mnie 2, ba nawet 3 kg na plusie. Choć wszystkie potrawy wigilijne przygotowałam w zdrowy sposób - JAK ZAWSZE. Trzymam się cały rok zdrowych zasad, więc mogłam sobie pozwolić - usprawiedliwia się pod fotografią.
Myślicie, że nawet w kwestii dodatkowych, świątecznych kilogramów nie chciała być gorsza od Chodakowskiej?
**To już koniec afery z molami w batonach Lewandowskiej? "Była sekcja zwłok larwy"
**