Piątego października minęły trzy lata od śmierci Anny Przybylskiej. Jedna z najpiękniejszych polskich aktorek odeszła w wieku zaledwie 35 lat, u szczytu kariery. Osierociła troje dzieci.
Wieloletni przyjaciel i, jak sam lubi o sobie mówić, odkrywca talentu aktorki, Radosław Piwowarski, już w dniu pogrzebu postanowił nakręcić o niej film. Jak wspominał w wywiadzie dla Vivy, wpadł na ten pomysł na widok rozpaczy ludzi po śmierci przedwcześnie zmarłej aktorki:
Raptem miasto całe na biało, ludzie stoją i płaczą. Policja zatrzymuje ruch, wojsko salutuje. Nigdy tak na nią nie patrzyłem, a wtedy dotarło do mnie, że na naszych oczach narodził się mit, bo młodo umarła.
Przypomnijmy: Piwowarski ujawnia kulisy filmu o Przybylskiej: "Chcą, żebym zrobił film o "Annie Boskiej", która nie klnie i nie je kaszanki"
Jednak kiedy reżyser zwierzył się ze swoich planów rodzinie Przybylskiej, usłyszał, że dzień pogrzebu nie jest najwłaściwszą chwilą do rozmów na taki temat. Niezrażony filmowiec postanowił kontynuować prace, tylko po cichu.
Przez minione trzy lata co chwila powracały informacje, że scenariusz filmu Gwiazda jest już prawie gotowy, a aktorki biją się o główną rolę. Okazało się jednak, że to tylko pobożne życzenia Piwowarskiego. W udzielonym kilka miesięcy temu wywiadzie reżyser przyznał, że ze scenariuszem jest w lesie, a na dodatek wiele osób naciska, by zrealizował film nie tyle odpowiadający prawdzie, co umacniający wizerunek Przybylskiej jako ideału Matki Polki, która nigdy nie przeklinała, ani nie jadała kanapek z mortadelą. Ostatecznie w zeszłym roku rozczarowana rodzina aktorki wycofała się ze współpracy z Piwowarskim.
Przyjaciółka Przybylskiej, Katarzyna Bujakiewicz, która bez zastrzeżeń zgodziła się współpracować z autorami książki o zmarłej aktorce i podzieliła się z nimi kilkoma wzruszającymi wspomnieniami nie ukrywa, że ma co do filmu mieszane uczucia.
Nie mam z tym projektem nic wspólnego. Radek Piwowarski coś tam pisze, ale z tego, co wiem, jest mało prawdopodobne, że dojdzie do realizacji scenariusza - komentuje w rozmowie z Fleszem. Ja jedynie zgodziłam się na wypowiedź do książki na temat Ani. Uważam też, że jeśli film miałby powstać na podstawie tej książki, to mógłby być udany. To nadal jest dla mnie bardzo trudny temat, łatwiej się wypowiadać osobom, które nie znały Ani. A my byłyśmy naprawdę bardzo ze sobą związane. Brakuje mi możliwości porozmawiania. Bałam się trochę tej premiery w Gdyni, że będę pod obstrzałem mediów, które tylko czekają, kiedy mi zadrży głos ze wzruszenia. Na premierze warszawskiej byłam już silniejsza - dodała aktorka.
Nie podoba mi się to całe zamieszanie wokół jej osoby i jestem pewna, że jej też by się nie podobało. Uważam, że niestety w niektórych przypadkach sprawdza się to do lansowania na plecach Ani, co jest absolutnie w złym stylu. Ona była jedyna, wyjątkowa, niepowtarzalna. Po prostu była zajebistą osobą - komentuje sprawę Bujakiewicz.
A wy czekacie na film o Ani Przybylskiej?
_
_
_
_