Choć bohaterki serialu Seks w wielkim mieście dla wielu kobiet są przykładem na idealną kobiecą przyjaźń, to rzeczywistość okazała się dużo mniej różowa. Wbrew prezentowanej na ekranie sielance, odtwórczynie głównych ról, Sarah Jessica Parker, Kim Cattrall, Kristen Davis i Cynthia Nixon, prywatnie nigdy nie były ze sobą aż tak blisko.
Dwie pierwsze aktroki, wcielające się w role Carrie i Samanthy, miały szczególnie za sobą nie przepadać, a powtarzające się na ten temat od lat plotki potwierdziła niedawno sama Cattrall, wyznając, że nigdy więcej nie wcieli się już w rolę wyzwolonej seksualnie bizneswoman.
PRZYPOMNIJMY: Nie będzie trzeciego "Seksu w wielkim mieście" przez… Samanthę? "Jej żądania były ŚMIESZNE!"
Kilka dni temu 61-letnią Kim spotkała rodzinna tragedia: jej brat, krótko po zgłoszeniu przez bliskich jego zaginięcia, został odnaleziony martwy. Co naturalne i "modne" w dzisiejszych czasach, koleżanki z serialu pospieszyły z wyrażaniem kondolencji za pomocą mediów społecznościowych. Choć początkowo Cattrall wydawała się doceniać ich wsparcie, publicznie dziekując aktorkom za ich ciepła slowa, to w sobotę zupełnie zmieniła front.
Na swoim profilu na Instagramie serialowa Samantha opublikowała ostry wpis, w którym zażądała, by... Sarah Jessica dała jej spokój.
Nie potrzebuję twojej miłości i wsparcia, Sarah - napisała. Moja mama zapytała mnie dzisiaj, kiedy ta "hipokrytka", Sarah Jessica Parker, da mi wreszcie spokój. Twoje nieustanne próby nawiązania kontaktu tylko przypominają mi, jak okrutna byłaś dla mnie w czasach, gdy razem pracowałyśmy i że wciąż taka jesteś. Pozwól mi wyrazić jasno, jeśli poprzednio to do ciebie nie dotarło. Nie jesteś moją rodziną. Nie jesteś moją przyjaciółką. Przestań wykorzystywać tragedię mojej rodziny, by odbudować swój wizerunek "miłej dziewczyny"!
Póki co, Parker nie odpowiedziała na wpis "koleżanki", ale jej słowa wywołały ogromne emocje wśród internautów. Wielu z nich uważa, że Cattrall przesadziła, inni uznali, że aktorce w żałobie puściły nerwy. Pojawiły się też głosy, że... na jej konto włamali się hakerzy.
Myślicie, że naprawdę musiała napisać to publicznie?