Doda szykuje się powoli do premiery nowego Pitbulla, promując film, gdzie tylko może. Piosenkarka pokazała między innymi malowanie murali na ulicach Warszawy, chwaląc kunszt pracujących artystów. Oprócz angażowania się w reklamę Pitbulla, Dorota postanowiła także zająć się czymś zgoła innym i bardziej "ambitnym", zakładając fundację pomagającą kobietom krzywdzonym przez partnerów. Od razu pojawiły się komentarze, że brzmi to trochę jak prywatna zemsta na Haidarze.
Wygląda jednak na to, że Dorota postanowiła na poważnie walczyć o prawa kobiet. A przynajmniej pisać o tym na Instagramie, bo właśnie wdała się w ciekawą sprzeczkę z Karoliną Korwin Piotrowską. Poszło o nową okładkę Vivy, na którą trafiła Rabczewska. Trzeba przyznać, ze Dorota prezentuje się na niej wyjątkowo atrakcyjnie: zdjęcia wyglądają na dopracowane a czytelnika kłują w oczy drogie marki i umięśniony brzuch Dody.
Korwin Piotrowska nie podziela jednak takiego entuzjazmu i napisała złośliwie, że co prawda to "fajny numer, moda na ludzi, którzy często bywają w prokuraturze". Nie spodobało się to Dorocie.
"Dorota, zrobiłyśmy razem dwa świetne wywiady, nie żałuję, po co teraz, znowu, jak w taniej telenoweli, rozgrzebywać stare rany? Na cholerę drążyć?" Twój cytat sprzed tygodnia. Nie zaczynaj znowu ze mną. Jest specjalne miejsce w piekle dla kobiet, które nie wspierają innych kobiet - napisała feministycznie.
Korwin Piotrowska nie pozostała dłużna, śmiejąc się, że na szczęście nie wybiera się z Dorotą do prokuratury ani do toalety.
Jak można się było spodziewać, internauci stanęli murem za Rabczewską.
Szkoda, że Pani Karolina zachowuje się jak chorągiewka na wietrze - pisali. Osoba, która sprzeciwia się wszechobecnemu hejtowi, sama go nakręca. Słabo. Takie docinki jednak są mega słabe, nie wnoszą nic dobrego do świata, a chyba już za dużo wokół bzdur, żeby dokładać? Bądźmy dla siebie życzliwi, to naprawdę popłaca.
Może powinny zdecydować się na wspólną okładkę?