Katarzyna Figura od blisko sześciu lat próbuje rozwieść się z mężem, Kaiem Schoenhalsem, którego własna matka uważa za niebezpiecznego psychopatę. Dorothy Morton już dwukrotnie zeznawała na korzyść synowej, przestrzegając polski sąd przed wielkim błędem, którym, jej zdaniem, byłoby powierzenie Schoenhalsowi opieki nad córkami.
Córki nie mają z nim dobrych relacji - ujawniła półtora roku temu. Jego zachwyty nad nimi na Facebooku, ilustrowane zdjęciami uśmiechniętych córek to tylko jego gra i manipulacja. On w ten sposób dba o swój publiczny wizerunek. To jest tylko na pokaz. Boję się o siebie, o Kasię i wnuczki. Modlę się za niego każdego dnia, by jego dusza się zmieniła i by stał się kochającym ojcem. Oby nie dostał opieki nad dziećmi. Wierzę, że choć w tym przypadku sprawiedliwość zwycięży.
Obecnie 15-letnia Kashmir i 13-letnia Koko mieszkają z mamą, jednak troskliwy tata bardzo stara się, by sąd nabrał wątpliwości co do kwalifikacji Katarzyny do opieki nad własnymi dziećmi. Zażądał badań psychologicznych, twierdząc, że Figura nie nadaje się na matkę ich dwóch córek. Próbuje także zniszczyć żonę finansowo. Dzięki temu będzie mu łatwiej przekonać sąd, że aktorka nie może zapewnić córkom odpowiednich warunków.
Chociaż Schoenhals, jak ujawniła Figura, nie dokłada ani grosza do utrzymania dzieci, a nawet nie widywał się z nimi przez minione dwa lata, to uparcie zabiega w sądzie o naprzemienną opiekę.
Na szczęście, jak się okazało, przejechał się na swoim własnym pomyśle. Sądowy psycholog, który na żądanie Schenhalsa, zbadał relacje łączące Koki i Kashmir z matką, stwierdził, że łączy je bardzo silna więź. Opinia specjalisty będzie najważniejszym argumentem w sprawie o ustalenie opieki,
Kasia odetchnęła z ulgą - ujawnia znajomy aktorki w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. *Wierzy, że już nic nie zagraża temu, by sąd wraz z decyzją o rozwodzie przyznał jej prawo do opieki nad córkami. *
