Udział Beaty Tadli i Jarosława Kreta w Tańcu z Gwiazdami miał zagwarantować wysoką oglądalność show - zarówno pogodynek, jak i dziennikarka byli bardzo lubiani wśród internautów, a ich zdrowa, miłosna rywalizacja miała sprawić, że słupki oglądalności poszybują w górę. Cel producentów tanecznego show co prawda został osiągnięty, ale nie z powodu rodzinnej atmosfery na planie, a dramatycznego rozstania pary, które rozgrywało się na łamach tabloidów.
Choć od rozstania minęło już kilka miesięcy, co jakiś czas w kolorowej prasie pojawiają się pogłoski, że para nie do końca przemyślała swoją decyzję. Kiedy Beata Tadla zdążyła już się pozbierać po upokarzającym rozstaniu, Jarosław podobno zrozumiał, że jest "tą jedyną".
Zobacz: Kret wysyła Tadli… LISTY MIŁOSNE! "Czytam, co pisze i milczę. Brak mi sił, by wracać do przeszłości"
Pomimo dość wyraźnej odmowy Beaty na nie do końca zrozumiałe zaloty Jarka, ten nie daje za wygraną. W nowym numerze Party kolega pogodynka zdradził, że Kret nadal ma nadzieję na ułożenie życia z Tadlą:
Jarek wie, że rozstanie z Beatą Tadlą było błędem. Zrozumiał, że ona jest dla niego najważniejsza i chce nadal z nią być. Teraz stara się jej udowodnić, że warto mu dać drugą szansę - mówi.
Jak myślicie, jak długo będzie się ciągnęła ta telenowela?