Wiążąc się z księciem Harrym Meghan Markle musiała sobie zdawać sprawę z tego, że jej życie ulegnie całkowitej zmianie. Z trzecioligowej, amerykańskiej aktorki stała się nagle przedstawicielką brytyjskiej monarchii i nie może pozwolić sobie na najmniejszą wpadkę. Niestety, nie jest to łatwe, bo za Meghan ciągnie się przeszłość, o której wolałaby chyba zapomnieć. Markle pochodzi z rozbitej rodziny, jej matka ma afrykańskie korzenie, a sama Meghan także jest po rozwodzie.
Początkowo królewskim PR-owcom udawało się kontrolować niewygodne informacje o Meghan wyciekające do mediów, a nawet przedstawiać je w korzystnym świetle. Próbowano więc lukrować rzeczywistość mówiąc, że rodzina Markle jest "wielokulturowa", a pomimo rozwodu wszyscy pozostali sobie bliscy. Sielankowa fasada zaczęła się sypać im bliżej było do ślubu z Harrym. Wówczas brat Meghan postanowił przestrzec księcia przed żenieniem się z jego siostrą, a ojciec ustawiał się z paparazzi na robienie zdjęć jego córce i przyszłemu zięciowi. W efekcie w ogóle nie został zaproszony na ślub, a oficjalnie, nie mógł przyjechać z powodu złego stanu zdrowia.
W tę wersję w tej chwili także mało kto już wierzy po ostatnim skandalicznym wywiadzie, którego udzielił Thomas Markle. Mężczyzna zarzucił córce, że chce go "odciąć" od siebie, a w przyszłości także od wnuków. Stwierdził nawet, że Meghan wolałaby zapewne gdyby już nie żył.
Z kolei siostra księżnej, Samantha w jednym z wpisów na Twitterze stwierdziła, że jeśli ojciec umrze, będzie to wina Meghan. Zamierza też niebawem wydać książkę o "życiu w cieniu ksieżnej".
Meghan, zgodnie z zaleceniami, nie wypowiada się publicznie na temat rodziny. Nie jest jednak tajemnicą, że obecna sytuacja bardzo źle na nią wpływa. Ponoć w ciężkich chwilach może liczyć na wsparcie Kate Middleton. Choć początkowo media rozpisywały się o ich wzajemnej niechęci, teraz łączy ich podobno "solidna przyjaźń", która jest wielką pociechą dla księżnej Sussex.
Jak podaje Vanity Fair, Meghan "odchodzi od zmysłów" w związku z ostatnimi wynurzeniami jej ojca, jest wściekła i czuje się zdradzona przez swoją rodzinę. Boi się też, że doszczętnie zniszczą jej wizerunek, jeśli będą w dalszym ciągu wypowiadać się o niej w mediach.
Kate doskonale zdaje sobie sprawę z tego, przez co przechodzi Meghan. Jej rodzina także była kiedyś pod lupą tabloidów i wie, że to nie jest miłe. Wkłada dużo pracy w to, żeby być miłą dla Meghan i się o nią troszczyć. Są zupełnie różne, ale znalazły wspólny język - mówi informator.
Ponoć fakt, że księżne się zaprzyjaźniły przyniósł Harry'emu wielką ulgę. Bardzo zależy mu na tym, żeby szwagierki dobrze się dogadywały. Oprócz miłości do psów, czekolady, tenisa i angielskiej wsi, księżne połączyła też miłość do mody. Kate poleciła Meghan kilku londyńskich projektantów, w tym Emilię Wickstead, która już dwukrotnie ubierała księżną Sussex. Źródło dodaje też, że Kate regularnie zaprasza Meghan do siebie na herbatę.
Rozmawiają często przez telefon. Starają się widywać przynajmniej raz w tygodniu, czasem z Harrym, a czasami Meghan idzie sama. Kate jest bardzo zajęta przy trójce dzieci, ma też swoją grupę znajomych, ale naprawdę się stara. Bardzo jej współczuje w związku z tym, co w tej chwili dzieje się w jej relacjach z ojcem - dodaje informator.
Myślicie, że faktycznie księżne tak się zaprzyjaźniły, czy to kolejna próba ratowania wizerunku przez królewskich PR-owców?