Choć wszystko wskazywało na to, że relacja Beaty Tadli i Jarosława Kreta zakończy się na "żyli długo i szczęśliwie", niespodziewanie tuż przed rozpoczęciem wiosennej edycji Tańca z Gwiazdami celebryci ogłosili rozstanie. Właściwie zrobił to tylko Jarek, wspominając mimochodem, że już nie mieszka z dziennikarką... Tym samym para dołączyła do grona ofiar "klątwy okładek", które tuż po wspólnym, miłosnym wywiadzie i romantycznej sesji zdjęciowej postanowiły zakończyć swój związek.
Raz na jakiś czas pojawiały się pogłoski, że Beata i Jarek rozważają powrót do siebie, jednak ostatecznie nigdy nie doszło do porozumienia.
Jak wynika z najnowszych informacji podanych przez Wirtualne Media, ich konflikt dodatkowo się zaostrzył. Beata i Jarek pałają do siebie taką niechęcią, że stacja Nowa TV, w której oboje prowadzą programy, musiała zainterweniować i wycofać cykl krótkich rozmów prezenterów programu "24 godziny" z pogodynkiem, aby uniknąć nieprzyjemności na antenie. Jedną ze współprowadzących jest właśnie Tadla, która w ten sposób musiała spotykać się z byłym niedoszłym mężem.
W marcu, tuż po oficjalnym rozstaniu pary, Beata Tadla ostentacyjnie okazywała niechęć byłemu partnerowi, odwracając od niego głowę na antenie. Od tamtej pory w wydaniach 24 godzin prowadzonych przez Beatę, jeśli prezenterem pogody jest Jarek, zniesiono emisję rozmów o pogodzie. Kiedy prognozę pogody prezentuje Ola Kot lub Paulina Koziejowska, wszystko odbywa się bez zmian.
Może któreś z nich powinno poszukać innej pracy? Jarek lubi niestandardowe zajęcia: Jarosław Kret w końcu znalazł pracę. W... magazynie o ośrodkach SPA
