Robert Lewandowski od kilku lat przoduje w rankingach najlepiej zarabiających polskich sportowców. W zdobyciu tego zaszczytnego tytułu pomagają mu nie tylko zarobki w klubie Bayern Monachium i premie za występy w naszej reprezentacji, ale przede wszystkim liczne kontrakty reklamowe. Rzeczywiście, był okres, kiedy wydawało się, że Robert reklamuje praktycznie wszystko, inkasując za każdą z kampanii milionowe gaże.
Niestety, po fatalnym występie Polaków na mistrzstwach świata, wizerunek kapitana naszej reprezentacji ucierpiał chyba najbardziej. Oczywiście, nic nie zapowiada, by Lewandowski nagle musiał zacząć martwić się o swoją sytuację finansową, ale wygląda na to, że właśnie stracił jeden ze swoich bardziej prestiżowych kontraktów.
Jak donosi bowiem Super Express, piłkarz po siedmiu latach przestał reklamować produkty do golenia marki Gillette. To wiąże się oczywiście z utratą dużego wynagrodzenia: jeśli wierzyć informacjom zdobytym przez tabloid, Lewandowski każdego roku inkasował od Gillette aż milion złotych.
Są też jednak plusy tej sytuacji. Okazuje się, że wąs, jakim od niedawna dumnie chwali się piłkarz, to właśnie efekt jego nowo odzyskanej "wolności". Dotychczas bowiem Robert musiał prezentować się w miejscach publicznych gładko ogolony, bo tego wymagały od niego zapisy kontraktu.
Przedstawiciele marki Gillette i piłkarza nie komentują na razie tych doniesień.
Myślicie, że teraz Robert będzie chciał odbić sobie wszystkie lata przymusowego golenia i zapuści brodę?