Informacja o nagłej śmierci Maca Millera zelektryzowała przed tygodniem media na całym świecie. 26-letni raper od lat borykał się z problemami z uzależniem, jednak wydawało się, że najgorsze ma już za sobą. Miller w sierpniu wydał nowy album, a w dniu swojej śmierci miał zaplanowane nagranie kolejnego teledysku.
Śmierć Amerykanina była szokiem dla tysięcy jego fanów, również tych znanych. W Polsce wzruszająco pożegnał go Quebonafide, który uważał Millera za swojego idola i "wzór".
PRZYPOMNIJMY: Quebonafide ZAWIESZA KARIERĘ z powodu śmierci Maca Millera! "Przede mną długa przerwa"
Oczy całego świata skupiły się też momentalnie na byłej dziewczynie Maca, Arianie Grande. Para rozstała się w maju tego roku po dwóch latach związku, a wokalistka błyskawicznie związała się z Petem Davidsonem, z którym zaręczyła się po kilku tygodniach znajomości. Po śmierci rapera spadła na nią ogromna lawina hejtu ze strony jego pseudofanów, którzy zdecydowali się zrzucić całą winę na Grande.
ZOBACZ: "Fani" Maca Millera OBWINIAJĄ Arianę Grandę za jego śmierć! "Ty do tego doprowadziłaś, s*ko!"
Gwiazda, poza zablokowaniem komentarzy na swoim profilu na Instagramie i opublikowaniu jednego zdjęcia Maca Millera, dotychczas nie komentowała jego śmierci. W piątek wieczorem polskiego czasu zdobyła się wreszcie na poruszający wpis zadedykowany byłemu chłopakowi:
Uwielbiałam cię od dnia, gdy się poznaliśmy, kiedy miałam dziewiętnaście lat. I zawsze będę cię uwielbiać - pisze Grande. Nie mogę uwierzyć, że już cię tu nie ma, Nie mieści mi się to w głowie. Rozmawialiśmy o tym tyle razy. Jestem smutna i zła, nie wiem, co mam robić. Od tak dawna byłeś przede wszystkim moim najlepszym przyjacielem. Tak mi przykro, że nie mogłam ukoić twojego bólu, tak bardzo tego chciałam. Najmilsza, najsłodsza dusza z demonami, na które nigdy nie zasłużyłeś. Mam nadzieję, że wreszcie masz się dobrze. Odpoczywaj.
Ciało Maca Millera znaleziono w jego domu w Studio City w Kalifornii. Prawdopodobną przyczyną jego śmierci jest przedawkowanie narkotyków.