Renata Kaczoruk ma spore doświadczenie w showbiznesowych konfliktach. Nic dziwnego, że nie odmówiła sobie przyjemności skomentowania najgorętszej dramy ostatnich miesięcy, zwłaszcza, że jedną z jej bohaterek jest jej rywalka, Małgorzata Rozenek.
Perfekcyjna i była dziewczyna Kuby Wojewódzkiego nie polubiły się na planie Azji Express, który z Rozenek i Majdana zrobił nowych ulubieńców Polaków, a z Renulki, cóż, "Żenulkę": Renulka w "Azja Express" "NAJWIĘKSZĄ ŻENADĄ 2016"!
Niewinne oskarżenia o podły charakter i granie nie fair szybko eskalowały w konflikt na linii Majdany-Wojewódzki, który zakończył się w sądzie. Rozenek od tamtej pory nie marnuje okazji do złośliwych komentarzy pod adresem Kaczoruk. Tak jak wtedy, gdy celebrytka zgodziła się na występ w Tańcu z Gwiazdami.
Wydawać by się mogło, że Renata wykorzysta nadarzającą się okazję konfliktu Rusin z Rozenek, by dopiec rywalce. Jej wypowiedź dla magazynu Party jest jednak bardzo wyważona i dyplomatyczna. Kaczoruk, jako osoba słynąca z empatii, skupia się w niej głównie na uczuciach Kingi i podkreśla, że dla niej samej ekologia również jest niezwykle ważna.
Cieszę się, że przy okazji poruszone były - dla mnie również bardzo ważne - kwestie ekologii i w tym sensie wymiana była warta świeczki i potrzebna. Myślę, że takie tematy będą się coraz częściej pojawiały i będą budziły duże emocje, bo faktycznie ciężko przejść obojętnie nad takimi kwestiami jak cierpienie zwierząt. Bardzo dobrze rozumiem emocje Kingi. Rozumiem też, dlaczego trudno mogło być przyjąć jej krytykę - nikt nie chce mieć poczucia, ze "się do tego przykłada", nawet nie mając bezpośredniego wpływu. *Kinga działa w nadziei, ze może mieć wpływ na wybory innych i małymi krokami zmieniać sytuacje zwierząt. Dobra zmiana czasem wymaga dymu, *jednak chyba nie takiego, jaki powstał. Myślę, że zapalnikiem było poczucie, że jej wysiłki i wartości zostały zdeprecjonowane i potrzeba wyraźnej ich obrony.
Widać, że z czasów Azji Express Renacie została słabość do wielosylabowych, trudnych słów, ale z bełkotliwej wypowiedzi można wywnioskować, że w jej opinii, reakcja Rusin, choć słuszna, była przesadzona.
Spór w sferze publicznej zawsze wymyka się spod kontroli. Zaczyna się niestety walka na siłę medialną i nie wiadomo, jak daleko przesuwa się granice. Dla nikogo o zdrowych zmysłach nie jest to przyjemne doświadczenie i żadnej ze stron nie przynosi poczucia wygranej. Wręcz przeciwnie. Kosztuje mnóstwo stresu.
Myślicie, że Renulka wyciągnęła lekcje po zabiciu swojej "kariery" w Azja Express i celowo pozuje teraz na uduchowioną pacyfistkę?