Dzisiaj Światowy Dzień bez Samochodu. Ci celebryci nigdy nie powinni wsiadać za kółko...
Niestety, drogowe wyczyny gwiazd nie zawsze kończyły się jedynie utratą prawa jazdy.
22 września obchodzimy Światowy Dzień bez Samochodu. Proekologiczne "święto" ma zachęcić kierowców do rezygnacji z użytkowania aut, dzięki czemu ma zmniejszyć się ilość spalin wytwarzanych przez pojazdy poruszające się po miastach. W zamian proponuje się korzystanie z komunikacji miejskiej lub rowerów. Tego dnia wiele miast zamyka się dla ruchu samochodowego, a kierowcy posiadający dowód rejestracyjny samochodu są zwolnieni z opłat za bilety w komunikacji miejskiej.
Niestety, w polskim show biznesie jest wiele osób, które powinny zrezygnować z prowadzenia auta nie tylko 22 września. Ich drogowe wyczyny nierzadko kończyły się tragediami, w których ucierpieli niewinni ludzie.
Zobaczcie, kto raz na zawsze powinien porzucić samochód:
Były mąż Edyty Górniak w czasach świetności kreował się menedżera gwiazd i brylował na warszawskich salonach. Jak się później okazało, lubił sobie dodawać odwagi twardymi narkotykami. W 2014 roku Dariusz, będąc pod wpływem narkotyków, potrącił śmiertelnie 63-letnią kobietę.
K. pędził swoim luksusowym samochodem z prędkością 85 km/h, czyli o 35 kilometrów więcej niż pozwala na to kodeks drogowy. Sąd skazał go na sześć lat pozbawienia wolności oraz orzekł dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów.
W tym samym roku, gdy Dariusz K. potrącił śmiertelnie kobietę na pasach, wypadek "pod wpływem" spowodowała także Joanna Liszowska. Kierując swoim luksusowym czarnym porsche 911, spowodowała kolizję na warszawskim Mokotowie. Celebrytka nie zdążyła wyhamować i wjechała w samochód, który wbił się w następne auto. Pijana aktorka miała 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Po wszystkim Joanna tłumaczyła, że poprzedniego wieczoru piła jedynie "wino do kolacji". Nie sprecyzowała, ile butelek. Sąd skazał ją na pięć miesięcy prac społecznych, zakaz prowadzenia pojazdów na dwa lata oraz siedem tysięcy złotych grzywny, które miała przeznaczyć na cele charytatywne.
2010 rok był przełomowy dla Ilony Felicjańskiej. To wtedy wydało się, że ma poważne problemy z alkoholem. Była Wicemiss Polonia kompletnie pijana wsiadła do samochodu, staranowała trzy auta i próbowała uciec z miejsca wypadku. Miała we krwi 2,3 promila alkoholu. Sąd skazał ją na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz zatrzymał prawo jazdy na trzy lata. Dodatkowo modelka musiała wpłacić 1000 złotych na rzecz Społecznego Komitetu Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Po wszystkim Ilona zrobiła ze swojego alkoholizmu sposób na zarabianie pieniędzy i napisała poradnik o trzeźwieniu. Ostatnio jednak od czasu do czasu znów jest widywana z kieliszkiem wina w ręku.
Dziennikarz w 2017 roku potrącił kobietę na pasach. Kierował bez prawa jazdy, które stracił w 2008 roku i bez ubezpieczenia AC. W następstwie potrącenia kobieta trafiła do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej raka jelita grubego. Zmarła w czerwcu tego roku. Sąd Rejonowy w Piasecznie nakazał Najsztubowi zapłacić trzy tysiące złotych grzywny oraz 370 złotych innych kosztów. Dziennikarza czeka jeszcze proces dotyczący spowodowania wypadku na pasach, za co grozi mu do trzech lat więzienia.
W 2012 roku Ewa Farna pod wpływem alkoholu straciła panowanie nad autem i uderzyła samochodem w drzewo na drodze z Trzyńca do Wędryni w Czechach. Piosenkarka straciła prawo jazdy na dwa lata i musiała zapłacić karę w wysokości 35 tysięcy koron. Potem tłumaczyła, że "wypiła jedynie cztery drinki".
W 2009 roku kompletnie pijany "doktor Lubicz" spowodował wypadek. Pasażerka staranowanego auta trafiła do szpitala. Stockinger miał dwa promile alkoholu we krwi i próbował uciec z miejsca zdarzenia. Sąd skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, utratę prawa jazdy na dwa lata oraz dziesięć tysięcy złotych grzywny. Jak na ironię, Tomasz jeszcze kilka lat wcześniej firmował swoją twarzą konkurs "As bezpiecznej jazdy".
W 2013 roku, w trakcie nocnej jazdy, Piotr nagle zjechał samochodem na pobocze i wpadł do rowu. Obrażeń doznała jadąca z nim Weronika Rosati. Aktorka z urazem kostki trafiła do szpitala. Zajął się nią ortopeda, któremu później urodziła dziecko, choć dziś nie są już razem.
W czerwcu tego roku Steczkowska straciła prawo jazdy. Gwiazda jechała w terenie zabudowanym o 64 kilometrów za szybko. Z kolei w 2011 roku, samochód prowadzony przez Justynę zderzył się z busem. Wypadek zakończył się hospitalizacją gwiazdy.
Gwiazdor disco polo spowodował wypadek w trakcie kręcenia teledysku na torze wyścigowym. Operator kamery, w którego uderzył samochód prowadzony przez piosenkarza, trafił do szpitala z połamanymi nogami i obrażeniami wewnętrznymi.
Była podopieczna Dariusza K. także miała wypadek. W 2012 roku uderzyła swoim autem w ciężarówkę. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale samochód Natalii poszedł do kasacji.
W lipcu tego roku na warszawskiej Pradze Północ doszło do wypadku, którego główną "bohaterką" była "Esmeralda" Godlewska. Monika była pod wpływem alkoholu, chociaż pojawiły się także plotki o innych, znacznie mocniejszych używkach. Celebrytka wjechała swoim luksusowym Audi w inny samochód, a następnie... w ścianę.
W czasie kręcenia programu Zakup Kontrolowany dla TVN Turbo doszło do groźnej kolizji. W czasie testowania sportowego Maserati GranTurismo w auto prowadzone przez aktorkę wjechał miejski autobus.
W 2013 roku strongman miał stłuczkę. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale przód samochodu, w który wjechał Mercedes "Pudziana" został skasowany.
Bogate życie motoryzacyjne ma także Bartłomiej Misiewicz, który w grudniu tamtego roku pędził Wisłostradą o 50 km/h za szybko. Co ciekawe, była piąta nad ranem, więc pulchny ulubieniec Macierewicza musiał mieć naprawdę ważny powód. Bartek w efekcie stracił prawo jazdy i dostał 500 złotych mandatu.
Trzy lata temu legendę kina zatrzymano za jazdę pod wpływem alkoholu. Potem żona tłumaczyła Daniela, że nic takiego się nie stało, bo on prawie w ogóle nie pije, a gdy już musi, to rozcieńcza koniak sokiem pomarańczowym. Cóż, rok później wypadek spowodowała sama Krystyna Demska, która w drodze na pogrzeb poprzedniej żony Olbrychskiego potrąciła kobietę na pasach.