Trwa ładowanie...
Przejdź na

Matka dziecka z zespołem Downa wyznaje w rozmowie z Lewandowską: "Zaczęłam bardzo płakać. To był szloch rozpaczy"

309
Podziel się:

Żona muzyka Barta Królika opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z wychowaniem córki dotkniętej mongolizmem.

Matka dziecka z zespołem Downa wyznaje w rozmowie z Lewandowską: "Zaczęłam bardzo płakać. To był szloch rozpaczy"

Trzeba przyznać, że rok 2018 był dla Anny Lewandowskiej wyjątkowo udany. Żona Roberta Lewandowskiego spełnia się w roli bizneswoman, z powodzeniem rozkręcając firmę HPBA, która oprócz zdrowej żywności zajmuje się sprzedażą książek i najróżniejszych akcesoriów sygnowanych nazwiskiem słynnej trenerki. 30-latka nie ustaje w próbach powiększenia swojej fortuny, dzięki czemu udało jej się uplasować na 22. miejscu "najbogatszych kobiet w Polsce" z majątkiem szacowanym na 204 miliony złotych.

Na autorskim blogu trenerki fitness babybyann ukazał się właśnie cykl, "Sztuki walki", w którym za pomocą rozmów z innymi matkami Lewandowska chce przybliżyć "różne rodzaje macierzyństwa". 1 października w sieci ukazał się najnowszy wywiad Lewej z żoną muzyka występującego z zespołem Agnieszki Chylińskiej, Bartka Królika. Karolina Królik opowiedziała trenerce o swoich doświadczeniach związanych z wychowywaniem córki z zespołem Downa, która przyszła na świat półtora roku temu.

Strasznie się cieszyłam, bardzo tego chcieliśmy! - wyznała Karolina. W 12. tygodniu pojechaliśmy całą rodziną do lekarza na USG. W pewnym momencie Bartek z Kaliną wyszli z gabinetu, bo moja córka chciała iść do toalety i wtedy lekarka powiedziała mi, że widzi jakąś nieprawidłowość. Czułam jej podenerwowanie, byłam tam sama… W końcu powiedziała delikatnie, że tutaj jest powiększona przezierność karkowa – taki pierwszy marker, który może wskazywać na zespół Downa – i że ona proponuje badania prenatalne. Najpierw był szok, a potem miałam jakiś taki dziwny spokój w sobie… Taki, jaki miałam przy pierwszej ciąży: że pewnie wszystko i tak będzie dobrze, ale jeśli nie, to też będzie dobrze, jakoś to będzie.

Gdy sytuacja okazała się jasna, rodzice musieli sobie poradzić w obliczu ciężkiej choroby.

Zrobiliśmy nieinwazyjne badania. Mój mąż sam pojechał po wyniki, ja zostałam z córką w domu, miała jakąś infekcję. Siedziałam jak na szpilkach. Zadzwonił do mnie, jak tylko je odebrał i powiedział, że wyniki wyszły źle, że ryzyko jest bardzo wysokie i… że to dziewczynka. To był moment graniczny. Zaczęłam bardzo płakać. To był szloch rozpaczy.

Karolina zdecydowała, że mimo przeciwności losu i dręczących ją obaw urodzi dziecko. Matka Jagody przyznała, że świadomość przypadłości dziecka pozwoliła jej oswoić się z trudną perspektywą i przygotować się do wychowania chorej córki.

Lekarze niewiele na ten temat wiedzą, najczęściej sugerują badania prenatalne, a potem udanie się do genetyka i przedstawiają opcje, które są zgodne z naszym polskim prawem, czyli: albo zachowanie ciąży, albo tzw. terminację. Nam wprost nikt tego nie powiedział, nawet nie zasugerował, bo chyba widzieli, ze mamy inne spojrzenie na sprawę. Są miejsca, gdzie można szukać pomocy, ja sama zaczęłam się interesować, czytać. Odezwała się do mnie mama , która ma synka z zespołem Downa, ona mnie przez to przeprowadziła, powiedziała, gdzie mam się udać, jakie badania wykonać i zabrała mnie we wspaniałe miejsce: do przychodni przy ul. Agatowej. To miejsce, gdzie przyjeżdżają rodzice dzieci z wadami wrodzonymi z całej Polski. Tam nas uspokojono.

Na koniec Karolina przyznała, że zdaje sobie sprawę z czekających ich wyzwań, jednak czuje się na nie przygotowana.

Ona super sobie z nami żyje, a my super sobie żyjemy z nią. Oczywiście ja nie chcę, żeby to brzmiało za słodko, bo to cały czas jest wada genetyczna, z którą mogą wiązać się w przyszłości różne problemy. Mogą pojawić się różne przeciwności losu, może być tak, że będziemy się zmagać z rzeczami, które będą dla danego wieku problematyczne. Dodatkowo w Polsce najtrudniejszy temat to dorosłość osób niepełnosprawnych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(309)
Gość
6 lat temu
Nikt kto nie ma niepelnosprawnego dziecka nie zrozumie jak to jest
Gość
6 lat temu
Wspaniała rodzina wielki szacunek!
Gość
6 lat temu
Podziwiam takich rodzicòw za odwagę , rodzice niepełnosprawnych dzieci to nasi Superbohaterowie
Gość
6 lat temu
No to gratuluję. Ja psychicznie nie wytrzymałabym podwójnego obowiązku zdecydowanie...
Gość
6 lat temu
Sliczna dziewczynka!!!
Najnowsze komentarze (309)
Gość
5 lata temu
A Pr, ybysz usu Ela zdrowe dziecko
gość
6 lat temu
jest Pani wspaniałą matką,która sprostała tak trudnemu zadaniu jakim jest urodzenie chorego dziecka.Będzie to kiedyś wynagrodzone podwójnie.Dziewczynka jest piękna.Dla ojca tego dziecka ,aby kochał i był obecny przy wychowaniu. Super rodzinka.
gość
6 lat temu
jest Pani wspaniałą matką,która sprostała tak trudnemu zadaniu jakim jest urodzenie chorego dziecka.Będzie to kiedyś wynagrodzone podwójnie.Dziewczynka jest piękna.Dla ojca tego dziecka ,aby kochał i był obecny przy wychowaniu. Super rodzinka.
gość
6 lat temu
Nie bądź wredna jaka śliczna?dziecko upośledzone
Matka niepeln...
6 lat temu
"MONGOLIZMEM" ?!?!?!?!?! Kto tak pisze w XXI wieku?!?!?! Jesteście dotknięci debilizmem.
gość
6 lat temu
Dzielna mamo, podziwiam z całego serca i życzę dużo siły, cierpliwości i wytrwałości!
Wrocławianka
6 lat temu
Jesteście bohaterami. Super.
gość
6 lat temu
Zespół Downa to nie choroba tylko wada genetyczna! Te osoby nie są 'chore'
gość
6 lat temu
Niech p. nie pisze głupot.Zespół Downa to powód do usuwania ciąży w Polsce i to aż do 23 tyg ciąży czyli ok 5/6 miesiąc
Gość
6 lat temu
Podziwiam takich ludzi. Ja bym się nie zdecydowała na urodzenie chorego dziecka. Nie mam tak silnej psychiki.
gość
6 lat temu
Jak ja to dobrze rozumiem. Bedac w ciazy z pierwszym dzieckiem usluszalam ze wyniki testu wyszly zle, jest 1 na 64 szanse ze dziecko bedzie mialo Zespol Down'a. Kiedy uslyszalam to od lekarz nogi sie podemna ugiely, powiedzialam to mezowi a on zaczal plakac, moje serce peklo. za 2 tygodnie mielismy bardzo szczegolowy test usg, badali mnie na markery na Zespol Down'a, zadnych nie znalezli, dziecko wydawalo sie zupelnie zdrowe. Nie chcielismy wiecej badan. Do konca ciazy obawialam sie jednak. Kiedy po porodzie polozono mi dziecko w ramionach od razu wypelnila mnie ogromna milosc. Nasza coreczka okazala sie zdrowa. Z druga ciaza nie chcielismy zadnych badan, oprocz usg. po co sie denerwowac. o aborcij nie bylo mowy, za bardzo chcielismy nasze dzieci zeby pozniej je zabijac, jaki to ma sens? Kazde zycie jest cudowne z wada czy bez kochalibysmy calym sercem i dusza czy tak czy siak
gość
6 lat temu
Widać że g****a baba,bo mówi "strasznie się cieszylismy?,pustaku jak można się strasznie cieszyć??????p****t lewandowskich też jest dzieckiem bez twarzy i o co chodzi???
gość
6 lat temu
G****a babo przed kim się spowiadasz,przed takim prostactwem???co wy zrobiliście z tych prostaków???jakichś uzdrowicieli psychologów.Stuknij się w łeb...
Gość
6 lat temu
Najtrudniej jest na poczatku potem jak mija szok, zaloba ze nie bedzie sie mialo zdrowego dziecka trzeba to przerobic potem akceptacja I jakos czlowiek sobie radzi. Ja uwielbiam mojego niepelnosprawnego syna nie wyobrazam sobie zycia bez niego x
...
Następna strona