Małżeństwo Lewandowskich może w Polsce uchodzić za odpowiednik Beckhamów - fani widzą w nich nie tylko sportowców, ale też celebrytów, mentorów i ekspertów od wielu pozasportowych tematów. To podejście chyba nieco przerosło samych zainteresowanych, dlatego od jakiegoś czasu "Lewi" starają się ocieplić wizerunek i zamienić go na bardziej "ludzki", a Ania zdecydowała się nawet na wspólne selfie z Chodakowską:
Ania wie, że miliony fanek inspirują się każdym jej słowem, dlatego ostatnio zdecydowała się na szczere wyznanie. Przyznała, że gdy zamieszkała z Robertem....nie potrafiła gotować. Przypomnijmy, że wspominał o tym już wcześniej przyjaciel Lewandowskich, Mateusz Borek:
Na Instagramie trenerka wspomina dawne czasy i początki mieszkania z Robertem:
Zdejmij fartucha...Parafrazując mistrza kuchni, "weź fartucha" i zacznij gotować. To wcale nie jest trudne - kiedyś nawet ja nie wiedziałam, jak ugotować zwykły makaron, czy zupę pomidorową, tak serio, serio! - wyznaje Ania. Pamiętam ten moment kiedy zamieszkaliśmy w Poznaniu, a Robert poprosił "KOCHANIE ZRÓB MI DOBRY OBIADEK". Sama śmieje się w środku... jakim wyzwaniem dla mnie było ugotowanie "dobrego obiadu". Udało się! Podjęłam wyzwanie i dziś po wielu latach robię całkiem przyzwoity (Robert narzeka bardzo rzadko, haha) - dodaje.
Przekonała Was do "wzięcia fartucha"?