Z odrzuceniem nieślubnych dzieci przez ojców można niestety spotkać się na porządku dziennym nie tylko w show biznesie. Trzeba jednak przyznać, że wśród celebrytów rzadko zdarzają się tatusiowie wykazujący chęć do opieki nad pociechami, które zrodziły się z ich krótkotrwałych romansów. Przykładem takiego gwiazdora jest Owen Wilson, który zdobył rozpoznawalność w filmach takich jak O północy w Paryżu, Marley i ja czy Bękarty.
Przez ostatnie pięć lat aktor spotykał się okazjonalnie z niejaką Varunie Vongsvirates, z którą we wrześniu tego roku doczekał się córki, Lyli. Jak donosi Us Weekly, 49-latek tuż przed narodzinami dziewczynki oświadczył kochance, że zrzeka się wszelkich praw do dziecka, mimo że test na ojcostwo wypadł pozytywnie.
W czerwcu Owen zaznaczył w sądzie, że nie życzy sobie żadnych spotkań z małą - powiedziała w wywiadzie Varunie. Nie chce jej odwiedzać, ani się nią opiekować.
Gdy tygodnik zgłosił się o komentarz aktora w kontrowersyjnej sprawie, jego agent wydał krótkie oświadczenie, w którym stwierdził, że "jest to sprawa prywatna i nie należy jej komentować". Co ciekawe, Wilson wychowuje już dwóch synów (7-letniego Roberta Forda i 4-letniego Finna), choć nie jest związany z żadną z ich matek.
W trakcie promocji filmu Auta 3 aktor pochwalił się dwójką potomków w programie Ellen DeGeneres, z którymi - jak sam zapewnił - ma świetny kontakt.
To niewiarygodne, jak świetnie się dogadują - opowiadał Owen. Mam na myśli to, że wszystko, co mówi Ford, jest po prostu najzabawniejszą rzeczą na świecie dla Finna, a gdy ja coś powiem, nie jest to już takie śmieszne. To dla nich nic.