W sierpniu minęły trzy lata od momentu zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na urząd prezydenta Polski. Na początku kadencji Dudy wprost mówiło się zresztą o tym, że wygrana w wyborach nie spodobała się jego żonie, która musiała porzucić ustabilizowane i spokojne życie w Krakowie na rzecz mieszkania w Pałacu Prezydenckim. Chociaż te plotki ucichły, niedawno prezydent udzielił wywiadu, w którym raczej smutno opisał swoje małżeństwo: Andrzej Duda o małżeństwie z Agatą: "Nie kłócimy się, każdy ma swoje zajęcia"
Nieco bliżej życiu w Pałacu postanowił przyjrzeć się Newsweek Tomasza Lisa, który malowniczo opisał prezydenturę Dudy jako "państwo bez głowy". Tygodnik sugeruje, że Andrzej Duda nie lubi się przemęczać jako prezydent, bo wiedzie całkiem wygodne życie.
Jemu się ta prezydentura naprawdę spodobała. Zarabia mniej niż europoseł, ale wszystko ma podane pod nos. Jeden telefon i wszyscy w Juracie czekają. Obsługa zrobi zakupy, ugotuje najbardziej wymyślne potrawy. Andrzejek świat sobie pozwiedza. Może zaprosić do pałacu znajomych z Krakowa i elegancko ich ugościć - opowiada w Newsweeku "ważny polityk PiS".
Podobno to dworskie życie spodobało się też Agacie Dudzie, która, choć na zewnątrz cieszy się wizerunkiem ciepłej i dobrodusznej, w Pałacu lubi rządzić. Do tego stopnia, że ostatnio zwolniła się z pracy wiceszefowa jej gabinetu.
W pałacu pierwsza dama ma opinię humorzastej. Z tego powodu miała odejść z jej biura zaufana współpracownica, wiceszefowa gabinetu pierwszej damy Dorota Skrzypek, wdowa po byłym szefie NBP Sławomirze Skrzypku - donosi tygodnik. Agata jest apodyktyczna i trudna we współpracy. Jako nauczycielka jest przyzwyczajona, że nikt nie podważa jej zdania. Nikogo nie słucha. Skrzypkowa miała tego dość - opowiada w Newsweeku "znajomy prezydenta".
Wierzycie w te rewelacje?