Wszystko wskazywało na to, że po burzliwym życiu uczuciowym w przeszłości, u boku ortopedy Roberta Śmigielskiego, Weronika Rosati odnajdzie szczęście i stabilizację. Zwłaszcza, że udało się jej dzięki niemu spełnić marzenie o dziecku. Niestety rzeczywistość okazała się bolesna, a aktorka rozstała się z ojcem swojego dziecka tuż po tym, jak mała Elisabeth przyszła na świat.
W udzielonym niedawno wywiadzie gwiazda stwierdziła, że nie chce opowiadać o powodach rozstania, bo być może nie życzyłby sobie tego jej były parter, ale jednocześnie smutno przyznała, że nie decydowałaby się na samotnie macierzyństwo, gdyby nie miała ku temu ważnych podstaw.
Wywiad odbił się głośnym echem w mediach, a po wielu wiadomościach wsparcia od "zwykłych" mam, które również wychowują dzieci w pojedynkę, Weronika stało się niejako ambasadorką samotnego macierzyństwa w Polsce. Na ten sam temat przyszła w weekend rozmawiać do Pytania na Śniadanie. Aktorka wyraziła zdanie, że tej kwestii nie poświęca się wystarczająco dużej uwagi. Przy okazji chyba jednak nieco na temat byłego powiedziała:
Społecznie i prawnie kobiety samotne, zwłaszcza te, które nie były w związku małżeńskim, są zdane na siebie. Nie są też dobrze postrzegane i to mnie zszokowało. Ja uważałam, że to powód do dumy, że sobie radzę. Nie my powinnyśmy się wstydzić, tylko osoby, które doprowadziły do sytuacji, że jesteśmy samotnymi mamami - stwierdziła gorzko.
Rosati podkreśliła, że kiedy zaszła w ciążę, liczyła na to, że wychowa dziecko w pełnej rodzinie.
Planowałam to dziecko, ale kiedy wreszcie zaszłam w ciążę, nie spodziewałam się, że będę sama wychowywać moją córkę. Jestem wychowana w domu pełnym, w pełnej rodzinie. Myślę, żę większość kobiet - nie mogę mówić za wszystke, bo wiem, że są takie, które świadomie zostają samotnymi matkami - chciałoby mieć pełną rodzinę i kiedy zachodzą w ciążę i rodzą dziecko, chcą dla niego najlepiej - stwierdziła.
Gwiazda przyznała, że sytuacja życiowa zmusiała ją do zmiany planów zawodowych.
Ja planowałam zostać w domu z dzieckiem dłużej i nie wracać tak szybko do pracy, ale nie miałam wyjścia. Mam rodzinę na utrzymaniu - wyznała, dziękując przy okazji swojej mamie za pomoc w opiece nad córką.
Spytana o powody rozstania ze Śmigielskim, ponowie trochę wymigała się od odpowiedzi, a trochę zdradziła:
Gdybym nie miała bardzo ważnych powodów, gdybym nie poczuła przekroczenia pewnych granic... Ja bardzo, bardzo walczyłam o to, żeby tę rodzinę uratować - powiedziała łamiącym się głosem.
Myślicie, że kiedyś zdecyduje sie wyjawić całą prawdę?