Pod koniec ostatnich wakacji Freddie Every, nastoletni siostrzeniec Davida Beckhama, który wychowywał się w domu brata swojej matki, udzielił poruszającego wywiadu. W rozmowie z dziennikarzem chłopak wyznał, że żyje w skrajnym ubóstwie, a najlepszym dniem w jego życiu pozostaje moment, w którym piłkarz kupił mu zestaw Happy Meal w "restauracji" McDonalds.
Brytyjskie tabloidy po raz kolejny roztrząsają nie do końca zrozumiałą sytuację rodzinną Beckhamów. Jak donosi Daily Mail, podczas gdy David i Victoria organizowali sylwestrowe przyjęcie wyceniane na 30 tysięcy funtów, szwagierka Posh Spice robiła wyprzedaż garażową. Lynne sprzedawała używane dziecięce ubranka po 2 funty, używane buty do gry w piłkę, kocyki dla niemowląt, akcesoria z Myszką Miki i... płyty chodnikowe.
Co prawda prawie dziesięć lat temu, David kupił siostrze dom, jednak nawet taki gest nie wpłynął znacząco na poziom jej życia. Kilka lat temu okazało się, że Lynne pobiera świadczenia od państwa, na co David był bardzo zły - według źródeł tabloidów piłkarz nie miał pojęcia, że jego siostra żyje w skrajnej biedzie, pomimo świadomości, że jej życiowy partner trafił do więzienia.
Choć dziennikarze Daily Mail próbowali uzyskać komentarz od rzecznika prasowego Beckhamów, do tej pory para nie zdecydowała się przedstawić swojego stanowiska.