Tego chyba mało kto się spodziewał - Patryk Vega stał się ulubieńcem polskiej prawicy.
Patrykowi ta sytuacja jest wyjątkowo na rękę; jego filmy są regularnie miażdżone przez krytykę, więc teraz może mówić, że jest "wyklęty" przez mainstream. Oczywiście Vega dorabia tego prawicową ideologię i utrzymuje, że krytycy nie polubili Botoksu, bo... głosił w niej niewygodną prawdę o aborcji.
Zobacz: Vega odlatuje w TVP: ""Botoks" to FILM MISYJNY! Rozszerza światło w świecie ogarniętym ciemnością!"
To nie koniec uduchowionych wynurzeń reżysera. Ostatnio wyznał, że doświadczył obecności Ducha Świętego.
Prawicowe media doceniły starania Vegi: 42-latek został właśnie ogłoszony laureatem nagrody św. Grzegorza I Wielkiego. Radosny dla Patryka wynik ogłoszono w miesięczniku Nowe Państwo, tworzonym przez dziennikarzy związanych z Gazetą Polską.
Nagroda im. św. Grzegorza I Wielkiego to wyróżnienie dla tych, którzy mężnie stawali w obronie prawdy w życiu publicznym w minionym roku - czytamy. W dobie poprawności politycznej, niekiedy wręcz terroru jednej wykładni właściwych poglądów, naszemu Laureatowi udało się iść własną drogą i odnieść spektakularny sukces. U Vegi zło jest złem, a dobro dobrem. Nie ma propagandowej matrycy. Jest prawda.
Jego filmy przyciągają do kin miliony widzów i potrafią wywołać histerię u strzegących poprawności przekazu krytyków. A On i tak pozostaje sobą. Mówi o Bogu. Mówi o prawdzie. Gdy kilka dni temu słuchałam jego opowieści o nowym projekcie filmowym, który ma rozprawić się z pedofilią - nie miałam wątpliwości, że musi dostać naszego "Grzegorza" - czytamy w uzasadnieniu.
Vega został laureatem ex æquo z profesorem Ryszardem Legutko, eurodeputowanym, który bronił w Parlamencie Europejskim reformy polskiego sądownictwa.
W środku numeru możemy poczytać więcej o dokonaniach Vegi, który określany jest jako "bezkompromisowy tytan pracy, który nie ogląda się na recenzję i presję środowiska". Co ciekawe, w gronie laureatów nagrody im. Świętego Grzegorza znajdują się między innymi Antoni Macierewicz i Lech Kaczyński.
Jak myślicie, co będzie kolejnym krokiem w nowej "uduchowionej" ścieżce kariery Patryka Vegi?