Zauważyliśmy, że w mediach ostatnio bardzo gorącym tematem stał się - oczywiście nie nowy dla Pudelka - temat kobiecego wyglądu i tego, jak o nim pisać, a także, czy w ogóle wypada poruszać taki temat. Pudelkowi nic co ludzkie nie jest obce i, jak przystało na serwis opisujący spory wycinek rzeczywistości, piszemy o wszystkim, co widzimy. Mimo że wielu naszym przeciwnikom to nie pasuje, my jednak uważamy, że mamy prawo opisywać wygląd celebrytów, ergo osób publicznych, np. występujących w telewizji, na ściance czy pokazujących się na otwartych profilach instagramowych. To miejsca ich pracy - wszak na tych zdjęciach zarabiają (nie małe) pieniądze.
W myśl tej logiki mamy wrażenie, że krytyka strojów, fryzur czy póz celebrytek nie jest niczym zdrożnym, a w tytułach Pudelka typu "nogi celebrytki X wychodzą ze studia" nie ma sensu doszukiwać się seksizmu, a raczej poczucia humoru, z którym oczywiście nie każdy musi się zgadzać, wszak jednych bawią polskie kabarety, innych Kuba Wojewódzki czy Koło Fortuny, a jeszcze innych wybitne dzieło polskiej kinematografii - Kac Wawa.Nie nam to oceniać (no może czasem).
Niejednokrotnie zastanawia nas, co kieruje gwiazdami zamieszczającymi pewne fotografie w sieci. Ostatnio pytanie "co artysta miał na myśli" internauci tłumnie zadawali Mai Sablewskiej, która od jakiegoś czasu przoduje w roznegliżowanych fotkach. Koleżanki chyba jej pozazdrościły, bo postanowiły dorzucić do puli rozbieranych fotek swoje trzy grosze. Tym razem uniesienie naszej brwi spowodowały niemal bliźniacze fotografie Natalii Siwiec i nieco zapomnianej w Polsce Katarzyny Gwizdały aka Kate Rozz. Otóż obie panie postanowiły wyeksponować dla tysięcy followersów swoje... powiedzmy, pachwiny. Czyżby nowa moda na Instagramie?
Oczywiście zaraz znów wyleją się na nas wiadra pomyj, że powierzchownie, że seksizm i inne duże słowa, ale odpowiedzcie sobie głęboko w sercu na pytanie, co sądzicie o takich fotkach.