Nikt chyba nie traktuje już tymczasowo zjawiska, jakim jest fascynacja Meghan Markle. T,o co dzieje się wokół książecej pary, można uznać za prawdziwy fenomen - od śmierci Diany żadna kobieta na brytyjskim dworze nie budziła chyba tak skrajnych emocji.
Podczas gdy Windsorowie za chwilę mogą zmagać się z kolejnym kryzysem wizerunkowym (jeśli plotki o rozwodzie Camilli i Karola okażą się prawdą), osobny rozdział w Pałacu Kensington to gaszenie kolejnych pożarów dotyczących Meghan.
Amerykanka, która znalazła się w brytyjskiej rodzinie królewskiej, przysparza pracownikom dworskiej kancelarii stresu, bowiem każda wzmianka mediów dotycząca jej szalonej siostry czy zagubionego ojca to kolejny potencjalny skandal. Dlatego też zdecydowano ponoć o ograniczonym kontakcie Samanthy Markle z Meghan:
Teraz amerykańskie media donoszą o planach Thomasa Markle, brata Meghan, który szykuje się do ślubu z narzeczoną, Darlene Blount. Para - co oczywiste - zaprasza Meghan i Harry'ego:
Chcemy zostawić przeszłość za sobą i znowu zjednoczyć rodzinę. Gdyby Harry i Meghan przybyli, to byłoby bardzo ekscytujące - twierdzi 52-latek, który z narzeczoną planuje pobrać się w Las Vegas.
Przypomnijmy, że Thomas Markle Jr i jego narzeczona byli aresztowani za napaść i grożenie bronią.
Meghan na razie ponoć nie odpowiedziała na zaproszenie, choć media nie dotarły do sprawdzonych informacji na ten temat. Myślicie, że zdecyduje się polecieć z Harrym do Vegas?