O Dodzie od kilku dni znów mówi cała Polska. Wszystko za sprawą akcji #artyściprzeciwnienawiści, w którą zaangażowało się ponad stu artystów z całego kraju. Dorota Rabczewska, po dramatycznych wydarzeniach w Gdańsku, wpadła na pomysł, aby zjednoczyć polską scenę muzyczną i wspólnymi siłami - za pośrednictwem zorganizowanego specjalnie na tę okazję koncertu - przeciwstawić się wszechobecnej nienawiści.
Z tej okazji Doda udzieliła wywiadu portalowi muzyka.dziennik.pl, w którym opowiedziała o tym, jak wpłynęły na nią wydarzenia z Gdańska oraz o idei akcji:
Wstrząsnęło mną, tak jak każdym. Bardzo mi jest przykro. A czy ta tragedia zmieni Polaków? Na pewno nie wszystkich, a jeżeli niektórych tak, to oby nie na chwilę. Musi być jasny przekaz przeciwko czemu walczymy i z czym jest problem w Polsce. Nie bójmy się tego słowa, bo jesteśmy w stanie zatrzymać nienawiśc muzyką i szczerym przesłaniem ze sceny. I na tym kładziemy akcent, a nie na pustych choć pięknych frazesach, które do tej pory nic nie dały. Tu potrzeba konkretów bo sprawy poszły za daleko. Polska jest podzielona na pół, a muzyka to najlepszy klej - mówi Rabczewska.
W drugiej części rozmowy Doda zdementowała krążące od niedawna pogłoski. Media spekulowały, że do "Dziewczyn z Dubaju", Rabczewska zaprosiła Weronikę Rosati, która jednak odmówiła udziału w produkcji. Prawda okazuje się jednak inna:
Ja nigdy o nią nie walczyłam. To jest kompletna bzdura. Nigdy jej nic nie proponowałam - ucięła krótko Doda.
Przypomnijmy: Doda zaprosiła Rosati na casting do "Dziewczyn z Dubaju"? "Bardzo cię lubię, ale akurat może inna rola"