Krzysztof Rutkowski, najsłynniejszy polski detektyw bez licencji, do tej pory był już trzykrotnie żonaty. Od półtora roku wytrwale miga się od czwartego ślubu, z Mają Plich, szkolną koleżanką jego poprzedniej partnerki, byłej zakonnicy, która chciała przez niego rzucić się z okna na 9. piętrze Collegium Jana Pawła II.
Cieniem na związku Krzysia i Mai położyła się nie tylko próba samobójcza Luizy, lecz także ujawnienie zakończonego procesem o ustalenie ojcostwa romansu Rutkowskiego.
Na szczęście zakochana Plich sprawiała wrażenie, jakby proces o ojcostwo nie nadwyrężył jej zaufania do narzeczonego. Rutkowski tłumaczył, żejest przyzwyczajona do takich sytuacji i na pocieszenie obiecał jej ślub. Niestety, od tamtej pory ciągle przekłada datę ceremonii, tłumacząc się brakiem czasu.
Jednak, jak jesienią zeszłego roku ujawniła Dominika Zasiewska, która szczytowy moment kariery przeżyła podając w skąpym stroju wodę gościom programu Kuby Wojewódzkiego, to nie był jedny powód.
Wodzianka twierdzi, że Rutkowski w ogóle chciał zrezygnować ze ślubu z Mają i zamiast tego ożenić się z Dominiką. Zasiewska twierdzi, że Krzysztof oddał nawet Mai zaliczkę na ślub i poradził, żeby znalazła sobie innego narzeczonego.
Maja nie skorzystała z tej rady, bo zamiast tego wolała znosić kolejne upokorzenia. Na potwierdzenie swoich słów, Dominika opublikowała obszerne fragmenty korespondencji SMS-owej, w której wyznawali sobie z Krzysiem miłość i zapewniali się wzajemnie, że za sobą szaleją. Następnie udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że zakochany Rutkowski pasjami gotował dla niej koperkową z ryżem i prał ubrania.
Z czasem Maja postanowiła przejść do kontrataku i ogłosiła w Internecie, że nie tylko są już z Krzyśkiem dawno po ślubie, ale nawet oczekują narodzin drugiego wspólnego dziecka, które zapowiedziała na czerwiec.
Po namyśle wykasowała swój wpis, a w krótkiej rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium poprosiła, by dać jej spokój.
Proszę mnie zrozumieć jako kobietę i matkę - zaapelowała. Potrzebuję spokoju i dużo odpoczynku.
Niejasną ciążę Plich postanowiła skomentować Zasiewska, która, jak widać, wykazuje w tej sprawie daleko idący sceptycyzm.
Musiałaby zajść w ciążę wtedy, gdy byliśmy z Krzyśkiem najszczęśliwsi - stwierdziła nieco uszczypliwie.