Trwa ładowanie...
Przejdź na

Bartek Królik rozważał aborcję córki z zespołem Downa. "Zawiodłem sam siebie"

916
Podziel się:

Znany muzyk i producent nie zdołał przekonać żony do usunięcia ciąży. Dziś nie wyobraża sobie życia bez małej Jagody.

Bartek Królik rozważał aborcję córki z zespołem Downa. "Zawiodłem sam siebie"

W lipcu 2017 roku znany muzyk i producent, Bartek Królik, pochwalił się fanom, że po raz drugi został ojcem. Niestety okazało się, że druga córka, Jagoda, urodziła się z zespołem Downa. Królik przyznał, że gdy dowiedział się, że jego dziecko może być chore, namawiał żonę do dokonania aborcji, na którą prawo pozwala w takich sytuacjach. Po czasie Bartek nazywa tamte przeżycia "kryzysem człowieczeństwa".

Chciałem usunąć tę wadę, a nie dziecko, które widziałem na ekranie komputera USG - tłumaczył w jednym z wywiadów.

Muzyk miał też żal do lekarzy o to, że nie okazali mu żadnego wsparcia. Na szczęście nie zdołał przekonać żony do usunięcia ciąży i dziewczynka przyszła na świat.

W rozmowie z Joanną Racewicz dla magazynu Pani Królik opowiedział, że u podstaw jego wątpliwości leżał lęk o przyszłość córki.

Jako głowa rodziny, w moim przekonaniu, zawiodłem sam siebie, dopuszczając myśli o przerwaniu ciąży. Dziś, z perspektywy czasu, wydaje mi się to zwyczajnie niedojrzałe, ale przynajmniej wiem, z czego wynikało - tłumaczy artysta. Cały czas się tego uczę. Wyobrażałem sobie trudne życie, które czeka moje dziecko, martwiła mnie myśl o odrzuceniu, poczuciu bycia gorszym, funkcjonowaniu gdzieś na marginesie społeczeństwa.

Narodziny Jagódki wywołały u niego sprzeczne emocje.

Czułem jednocześnie miłość i ból. Teraz te wszystkie trudne uczucia są za mną - mówi.

Bartek uważa, że nigdy nie poradziłby sobie ze skutkami decyzji o przerwaniu ciąży.

Nie mam wątpliwości, że aborcja pokaleczyłaby nas wszystkich. Miałbym wyrzuty sumienia. Musiałbym wgrać sobie w głowę inny software, jakiś rodzaj ochrony, samousprawiedliwienia, a tak naprawdę żyć w wyparciu - uważa muzyk.

38-latek podkreślił w wywiadzie, że bardzo kocha obie córki, a Jagoda daje mu "tylko szczęście".

Nie wyobrażam sobie życia bez Guci, która daje nam tylko szczęście. Zawsze po pracy pędzę do domu, żeby być blisko niej. Ja w niej odnajduję wszystkie cechy, które w człowieku są najlepsze - przekonuje.

Na Instagramie Bartek często chwali się córką i zachęca wszystkich do wspierania osób dotkniętych zespołem Downa oraz do częstszego mówienia o chorobie, jaką jest trisomia 21.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(916)
gość
5 lata temu
Trisomia 21 chromosomu, a nie 12
Gość
5 lata temu
No faktycznie cierpi.. ludzie co Wy wiecie?
gość
5 lata temu
ładne "rozważanie" jak próbował przez długi czas zmusić żonę do aborcji. Jakby kobieta chciała przekonac męza do aborcji a facet "rozważał" zatrzymanie dziecka, wieszalibyście tę kobietę wielokrotnie, żeby mieć pewność, że odpowiedziała za swoje czyny.
Gość
5 lata temu
Kochajmy się ludzie!
Gość
5 lata temu
Ona jest cudowna !
Najnowsze komentarze (916)
gość
5 lata temu
Przesłodka.
gość
5 lata temu
cudowne dziecko, tylko kochać, szczęście malutkie, zdrówka życzę
gość
5 lata temu
Oby Gucia, gdy dorośnie, była samodzielna!. Jeśli upośledzenie jest nieznaczne, może nawet ukończyć studia, tak jak to się dzieje w niektórych krajach.
gość
5 lata temu
Oby Gucia, gdy dorośnie, była samodzielna!. Jeśli upośledzenie jest nieznaczne, może nawet ukończyć studia, tak jak to się dzieje w niektórych krajach.
gość
5 lata temu
Wyrażacie się jak o osobach z zespołem downa jak o podludziach niczym rasowi hitlerowcy.
ANNA
5 lata temu
sliczne dziecko.DUZO ZDROWKA
Magda
5 lata temu
Macie wspaniałą córeczkę morze miłości i szczęścia
Magda
5 lata temu
Śliczne Dziecko Bogu Dzięki że przyszło na świat Bóg zsyła z miłością lekcję pokory każdemu człowiekowi w różnych sytuacjach Dziecko mają wspaniałe a ułomność ma każdy z Nas jak widać nawet Ojciec wykazał się w pewnym momencie brakiem Rozumu choć i to przeszło i zamieniło się w miłość i pozytywne strony
gość
5 lata temu
Słodkie dzieciątko!
gość
5 lata temu
śliczna malutka, nie ma ciężkiej postaci Downa
gość
5 lata temu
Kiedyś jak szłam ulicą to jakiś nieznany mi chłopak/mężczyzna z zespołem Downa uderzył mnie z całej siły pięścią w brzuch. Trzy dni płakałam z bólu. Potem poszłam do lekarza na badanie usg. Na szczęście nic nie pękło mi w jamie brzusznej. Dodam, że nie dałam mu żadnych powodów, żeby mnie uderzył, nic do niego nie mówiłam, nie zaszłam mu drogi, nie patrzyłam się na niego dłużej niż sekundę. Szkoda, że nie było żadnych świadków tego zdarzenia na ulicy, bo poszłabym na policję. Byłam wtedy w szoku, nie wiedziałam co robić, jeszcze ten ból. Nigdy nie zapomnę tego ogromnego bólu brzucha. Jeśli kiedykolwiek jeszcze raz spotkam tego s*******a to przysięgam, że go zabiję i nikt mnie nie powstrzyma. Taki śmieć bez powodu prawie doprowadził mnie do poważnej utraty zdrowia, a może i życia. Kto pozwala, żeby taki agresywny sam chodził po ulicy? Jak dla mnie to szkoda, że go ktoś nie wyskrobał.
switez
5 lata temu
Ojej jaka ona sliczna, wcale nie wyglada na chora. Mordeczka tylko do calowania.
switez
5 lata temu
Ojej jaka ona sliczna, wcale nie wyglada na chora. Mordeczka tylko do calowania.
bacha
5 lata temu
I co w związku z tym ? Jesli się zdecydowal to niech wychowuje i głowy nie zawraca,
...
Następna strona