Zenon i Danuta Martyniukowie 4 lutego obchodzili 30. rocznicę ślubu. Jak wspominał Zenek, Danusia okazała się trudna do zdobycia i to go w niej zaintrygowało.
Do tej pory, dzięki gitarze i swoim piosenkom, nie mógł opędzić się od wielbicielek. Na Danucie jego talent nie zrobił wrażenia. Kiedy spotkali się po raz pierwszy, gdy grał koncert w Grabowcu, Danuta do tego stopnia nie była nim zainteresowana, że na odczepnego podała mu fałszywe imię. Kiedy następnego dnia zauroczony Zenek przyjechał do jej domu rodzinnego, usłyszał, że żadna Kinga tu nie mieszka.
Po trwających półtora roku zalotach i kilkakrotnie ponawianych oświadczynach Danuta wreszcie zgodziła się zostać żoną Zenka.
Po trzech dekadach oboje zapewniają, że ani przez chwilę nie żałowali tej decyzji.
Zenek jest wspaniałym mężem i moim najlepszym przyjacielem - wyznaje Danuta w Super Expressie. Można na niego liczyć w każdej sytuacji. Mamy do siebie ogromne zaufanie.
Muzyk dodaje, że sekretem udanego małżeństwa jest wspólne rozwiązywanie problemów. Jego zdaniem, współcześni małżonkowie za szybko się zniechęcają i zamiast pracować nad związkiem, wolą zacząć wszystko od początku, z kimś innym.
Żadne z nas nigdy nie pomyślało o rozwodzie. Problemy trzeba rozwiązywać we dwoje, a nie oddzielać wszystko grubą kreską i szukać szczęścia Bóg wie gdzie - tłumaczy Zenek. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, ale teraz jest naprawdę dobrze. Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi.
ZOBACZ TEŻ: Martyniukowie obchodzą 30. rocznicę ślubu. "Byłem pewien, że jest to kobieta, z którą chcę spędzić życie"
_
_
_
_