Tematem piątkowego odcinka Tańca z Gwiazdami był "wieczór włoski". Po kilku nudnawych występach w końcu przyszła pora na gwiazdę wieczoru, Justynę Żyłę, która tańczyła rumbę. Już po nagraniu z treningu było widać, że na parkiecie nie będzie rewelacyjnie.
Faktycznie, szału oczywiście nie było, ale jurorzy byli dla Justyny nieco mniej surowi niż dotychczas.
Po raz pierwszy twój taniec w końcu był do oglądania. To nie było najpiękniejsze, ale choreografia była sprytnie ułożona - powiedziała Pavlović i wstała... uścisnąć rękę Justynie. Wiesz, że ocena nie będzie dobra! - pogroziła na koniec.
Przełamałaś się, przełamaś ten stres - ocenił za to Andrzej Grabowski.
Wszyscy byli wczoraj na wagarach, ale ty nie! - powiedziała Ola Jordan. Widziałam dzisiaj, że tańczyłaś twarzą. Był feeling.
Justyna Żyła otrzymała... 14 punktów, w tym 3 (!) od Czarnej Mamby. Biorąc pod uwagę jej dotychczasowe rezultaty, to i tak nieźle.
Dziwi mnie to, że ja, taka mała góralka, wzbudzam takie zainteresowanie - krygowała się Żyła w rozmowie z Pauliną Sykut, która nazwała ją... "królową show biznesu".
W sieci nie brakuje komentarzy, że "przełamanie" Żyły było sprytnym zabiegiem marketingowym i była żona skoczka jeszcze nie odpadnie z show.
Przecież to było beznadziejne... Skąd aż tyle punktów... Sztywna - napisała internautka na Facebooku Tańca z Gwiazdami. Inni zaczęli ironizować, że w ten sposób Justyna "dojdzie do finału": Będzie zaskoczenie z poprawą i do finału będziemy rewelacyjna. Wygra na 100%%%.
Też tak myślicie?