Kilka lat temu nikomu nieznana Cardi B z przytupem weszła na salony amerykańskiego show biznesu. Samozwańcza następczyni Nicki Minaj szybko dała się poznać nie tylko jako utalentowana raperka, ale także jako agresywna desperatka z zamiłowaniem do bezwzględnego niszczenia konkurencji. 26-latka zdążyła już zwyzywać i rzucić butem w koleżankę z branży, jak również zlecić pobicie dwóch kochanek swojego męża. Liczne skandale nie psują jej ani prasy, ani humoru. Raperka dumnie kokietuje na ściankach pokaźnych rozmiarów biustem i węszy, kogo tym razem oczernić.
Raperka może pochwalić się niechlubną przeszłością. Przed rozpoczęciem międzynarodowej kariery zarabiała jako striptizerka w klubie nocnym w Nowym Jorku. O początkach swojej kariery opowiedziała swoim fanom na Instagramie:
Gdy byłam striptizerką ciągle dostawałam propozycje seksu. Mówiłam im "chodźmy do hotelu" - wspominała rozmarzona.
Nie omieszkała też opowiedzieć o szczegółach swojej nocnej pracy. Okazuje się, że Cardi B to recydywistka, która od lat zatruwa ludziom życie. Nie oszczędzała nawet swoich klientów:
Potem dawałam im narkotyki i okradałam ich. Tak robiłam. Nic nigdy nie dostałam za darmo - dodała dumnie.
Raperka szybko pożałowała szczerości. Odważne wyznanie, w którym publicznie przyznała się do oszustw, kradzieży i narkotyzowania klientów, odbiło się szerokim echem w Internecie. Niektórzy stwierdzili, że Cardi B powinna zniknąć ze sceny szybciej, niż się na niej pojawiła. Inni wieszczyli jej koncerty w więziennej celi.
Przestraszona reakcją fanów raperka postanowiła wyprać wytłumaczyć się z brudów przeszłości:
Nigdy nie twierdziłam, że jestem doskonała, czy pochodzę z idealnego świata. Zawsze mówiłam swoją prawdę i zawsze byłam k*rwa odpowiedzialna. Jestem częścią kultury hip-hopowej, w której możesz porozmawiać o tym, skąd pochodzić, rozmawiać o tych wszystkich złych rzeczach, które musiałaś zrobić, by być tam, gdzie jesteś - żaliła się w instagramowym wpisie.
26-latka w tym samym poście odcięła się od przestępczego środowiska raperów (!) i stwierdziła, że okradała swoich klientów po to, aby przetrwać:
Są raperzy, którzy gloryfikują przemoc, narkotyki i kradzieże. Przestępstwa, których muszą dokonać, by przetrwać. Nigdy nie gloryfikowałam tych rzeczy, które wyciągnęłam w filmiku. Nigdy nawet o nich nie śpiewałam, ponieważ nie jestem z tego dumna. Dokonałam tych wyborów [...] ponieważ miałam ograniczone możliwości.
Aby wzbudzić litość fanów, nawiązała do trudnej sytuacji kobiet zarabiających na życie swoim ciałem:
Jestem szczęściarą. Wiele kobiet nie miało tyle szczęścia. Zrobiłam to, co musiałam zrobić, aby przeżyć. Nie mogę zmienić przeszłości.
Przekonują was jej tłumaczenia? Myślicie, że gdyby nie atakowała wszystkich wkoło, jej słowa byłyby bardziej wiarygodne?