Syn Edyty Górniak, Allan Krupa, jest bez wątpienia jej oczkiem w głowie. Artystka, kiedy tylko może, chwali się swoją jedyną pociechą. Regularnie opowiada o tym, jak syn potrafi ją pozytywnie zaskoczyć.
Jakiś czas temu w jednym z wywiadów chwaliła zaradność Allana. Wyznała, że jej syn wydoroślał do tego stopnia, że jest już prawie samowystarczalny, co napawa ją ogromną dumą. W rozmowie z Magdą Mołek postanowiła wówczas opowiedzieć również o tym, jak bardzo zmieniła go szkoła wojskowa. Okazało się, że 15-latek potrafił nie jeść obiadu przez tydzień, a nawet zarabiać, występując na ulicy:
Nie jadł obiadu przez tydzień, bo pożyczył i wydał wszystkie pieniądze. Zarobił 60 złotych, beatboxując na ulicy - opowiadała dumna z syna diwa.
Pod koniec marca Edyta wyprawiła ukochanemu synkowi imprezę urodzinową w restauracji. W trakcie przyjęcia 15-letni jubilat raz na jakiś czas wychodził zapalić papierosa.
Zobacz: 15-LETNI (!) Allan Krupa PALI PAPIEROSY i całuje się z mamą na swojej imprezie urodzinowej (ZDJĘCIA)
Okazuje się, że Górniak była kompletne nieświadoma tego, że jej synowi zdarza się popalać. Jak donosi portal Pomponik, wokalistka jest niezmiernie wdzięczna paparazzi, których zdjęcia otworzyły jej oczy na uzależnienie Allana. Przy okazji zasugerowała, że media zbyt pochopnie ogłosiły towarzyszącego jej na wspomnianych zdjęciach piłkarza "nową miłością".
Muszę podziękować fotografom. Co prawda jest duża nadinterpretacja mojej relacji z Tomaszem, ale dzięki temu zobaczyłam, że mój syn pali papierosy. Mieliśmy bardzo długą rozmowę i mam nadzieję, że ona coś da. On jest świadomy, że to nie jest dobre i że zrobił mi dużego psikusa w swoje urodziny. Było to bardzo niezręczne. Nie wiem, co go tak zestresowało - zapewnia Edi i dodaje, że jej samej nigdy nie "ciągnęło" do palenia:
Ja nigdy nie chciałam palić, zawsze mi ten zapach przeszkadzał, zawsze przed nim uciekałam. Mam bardzo mocne zmysły słuchu, węchu, smaku i dotyku - pan Bóg mnie tak obdarował - więc lubię tylko te rzeczy, które pachną. Papierosy nigdy mnie nie ciągnęły, ale rozumiem, że to może być słabość. Moja mama paliła 30 lat, ukrywała się przed swoją mamą. Teraz nie pali na szczęście. Jest to straszne.
Myślicie, że Allan po rozmowie z mamą rzeczywiście już nie sięgnie po papierosa?