Anna Mucha 26 kwietnia obchodzi 39. urodziny. Z tej okazji podzieliła się z magazynem Party swoimi urodzinowymi marzeniami. Jak wyznała, jednym z największych jest autorska kolekcja butów i biżuterii, na które ma już parę pomysłów oraz safari w Afryce, najlepiej z gwarancją, że uda jej się spotkać dziko żyjącego nosorożca, bawoła, słonia, lwa i lamparta.
Zjeść w 10 najlepszych restauracjach w Europie, zaliczyć "wielką piątkę" Afryki, zaprojektować własną kolekcję butów i biżuterii - wyznała aktorka. Chciałabym zaśpiewać w Carnegie Hall niczym boska Jenkins, bo, jak wiadomo, mam warunki - dodała z przekąsem.
Kolejne marzenie nie jest już takie oczywiste, a nawet brzmi dość tajemniczo. W dodatku jest ściśle związane z ruchem samochodowym.
Mogłabym mieć jeszcze samochód z wysięgnikiem i płynnym g***em w bagażniku, żeby móc nim zalewać patałachów, których mijam na drogach - ujawniła Mucha.
Wygląda na to, że Ania nie ma zbyt dobrej opinii na temat umiejętności i kultury jazdy polskich kierowców. Niedawno zresztą dała temu wyraz w centrum Warszawy, radząc sobie całkiem nieźle nawet i bez wysięgnika oraz płynnych fekaliów.