Trwa ładowanie...
Przejdź na

Aktywistka stanęła w obronie Sylwii Sz.: "Po zgłoszeniu gwałtu straciła źródło utrzymania"

0
Podziel się:

"Od dwóch tygodni media, celebryci i komentujący w internecie obrażają ją, poniżają i szczują. [...] Tak w Polsce traktowane są osoby, które zgłosiły gwałt" - napisała na Facebooku.

Aktywistka stanęła w obronie Sylwii Sz.: "Po zgłoszeniu gwałtu straciła źródło utrzymania"

Zatrzymanie Jarosława Bieniuka w związku z oskarżeniem o gwałt wstrząsneło opinią publiczną. Były piłkarz do tej pory miał w mediach nieposzlakowaną opinię wzorowego ojca. Prokuratura zadecydowała o zwolnieniu trenera Lechii Gdańsk z aresztu z zarzutem podania narkotyku. W wystosowanym później oświadczeniu oraz w rozmowie z dziennikarzem "Dzień Dobry TVN" Bieniuk zapewniał o swojej niewinności w związku z zarzutem o gwałt.

Przy okazji zaczęto pisać o powiązanich piłkarza z "szemranym" towarzystem z Trójmiasta, w którym miała się też obracać oskarżająca Bieniuka o gwałt kobieta. Sylwii Sz. zarzucono, że trudni się sutenerstwem, a Bieniuka postanowiła oskarżyć z pobudek finansowych. Kobieta zaprzeczyła doniesieniom o tym, że proponowała przedstawicielowi piłkarza ugodę i kwotę 400 tysięcy złotych, jaką miałby zapłacić za zmianę klasyfikacji zarzucanego czynu z gwałtu ze szczególnym okrucieństwem na gwałt - za co grozi mniejsza kara.

Po stronie Bieniuka opowiedziało się sporo jego znanych znajomych. Sylwię Sz. w obronę postanowiła wziąć tymczasem aktywistka i feministka Maja Staśko. Na Facebooku napisała o nagonce, której ofiarą, jej zdaniem, padła modelka.

Mam kontakt z Sylwią Sz. Od dwóch tygodni media, celebryci i komentujący w internecie obrażają ją, poniżają i szczują. Większość informacji pojawiających się w mediach to insynuacje dotyczące jej życia – służą wyłącznie temu, żeby pogrążyć kobietę. Po zgłoszeniu gwałtu Sylwia straciła źródło utrzymania. Kobieta jest pod opieką psychologa, ale jest jej bardzo ciężko. Jej rodzina mocno na tym cierpi, a znajomi za wszelkie wsparcie są atakowani.

Tak w Polsce traktowane są osoby, które zgłosiły gwałt. Obserwuję to za każdym razem, gdy je wspieram. Każda kolejna kobieta widzi teraz, co ją czeka, jeśli opowie o gwałcie – jej wygląd, zdjęcia, praca, plotki o życiu prywatnym i rzekome upodobania seksualne dla komentujących będą okazją do hejtu i dowodem na to, że kłamie. A przecież to nie ma nic wspólnego z tym, czy doszło do gwałtu. Takie reakcje to okrucieństwo wobec wszystkich kobiet, które doświadczyły przemocy - napisała.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)