Oponenci polityczni zarzucają prezesowi PiS, że jest dyktaktorem. Uważają, że Jarosław Kaczyński jest bezlitosnym, cynicznym politykiem. Tymczasem stryj Marty pokazał swoje drugie, łagodne oblicze. Nie jest sekretem, że Jarosław Kaczyński kocha zwierzęta. W połowie marca zapowiedział, że koty dostaną od niego tak zwaną "trzynastkę".
Na koniec ciężkiego weekendu Jarosław Kaczyński wybrał się ze swoim przyjacielem Joachimem Brudzińskim na pomorze, gdzie w najlepsze korzystali z uroków przyrody. Choć pogoda nie rozpieszczała, politycy udali się na ryby. Miłosiernemu prezesowi Prawa i Sprawiedliwości udało się złowić szczupaka. Ku zdziwieniu wszystkich, Jarosław jedynie zapozował ze swoją zdobyczą, a następnie puścił ją wolno do wody.
Wędkarstwo to jednak nie jedyna atrakcja, jaką oferowało prawicowym politykom zachodniopomorskie. Kaczyński ze swoim kompanem rozpalili ognisko, nad którym w wesołej atmosferze piekli kiełbaski oraz konsumowali grillowane na specjalnie przygotowanym ruszcie ryby.
Typowy męski wyjazd?
Zobacz też: Pisarka do Brudzińskiego po aferze z Matką Boską w tęczowej aureoli: "Skur*ysynie, facecie bez jaj!"