Trzeba przyznać, że jak na jedną z najpopularniejszych dziennikarek w polskiej telewizji, Kindze Rusin wyjątkowo często przydarzają się różnej maści wpadki na wizji. W niedzielę pupilka Edwarda Miszczaka po raz kolejny ściągnęła na siebie gniew telewidzów, tym razem myląc katastrofę samolotu Kopernik, z tragedią samolotu Kościuszko, do której doszło siedem lat później w Lesie Kabackim. Co gorsza, z błędu prowadzącą DD TVN musiała wyprowadzić córka jednej z ofiar poległych w katastroie sprzed 39 lat, Natalia Kukulska.
Po Piotrze Kraśko, który postanowił obronić wieloletnią koleżankę z programu w instagramowym wpisie, głos w sprawie postanowiła zabrać sama zainteresowana. Natalia udostępniła na Instagramie zdjęcie przedstawiające ją i dwóch gości towarzyszących jej dzień wcześniej na kanapie programu Dzień Dobry TVN, Adama Sztabę i Kubę Badacha. Fotografii towarzyszył długi opis, w którym gwiazda zdecydowała się rozgrzeszyć Rusin.
W ostatnią sobotę odwiedziłam wraz z Kubą Badachem i Adamem Sztabą studio "Dzień Dobry TVN" - napisała Kukulska. Pretekstem naszej rozmowy był koncert poświęcony moim rodzicom pt "Życia mała garść", który odbędzie się 26 maja w Dzień Matki na warszawskim Torwarze. Podczas rozmowy, prowadząca program Kinga zadała mi pytanie dotyczące miejsca katastrofy, w której zginęła moja mama, a które po wielu latach postanowiłam zobaczyć… powiedziała o Lesie Kabackim.
W dalszej częścii wpisu Natalia przyznała, że nie żywi urazy do Kingi, którą uważa za "profesjonalistkę i wrażliwego człowieka", przy okazji prosząc fanów o zaprzestanie "szerzenia hejtu".
Owszem, pomyliła miejsca. Wiele osób myli. Dziennikarze w ferworze dysponowania wieloma informacjami również mogą się pomylić. Sprostowałam dla porządku. Nie mam jej tego za złe. Kinga jest profesjonalistką i wrażliwym człowiekiem a wytykanie takiej, jak to nazywają media "wpadki" jest niepotrzebną zachętą do szerzenia hejtu w Internecie. A z tym powinniśmy walczyć. Serdeczności - zakończyła.