Dwa lata temu Natalia Przybysz wywołała skandal wywiadem udzielonym Wysokim Obcasom, w którym przyznała, że ma za sobą aborcję.
Przypomnijmy: Natalia Przybysz: "USUNĘŁAM CIĄŻĘ NA SŁOWACJI. W Polsce proponowano mi tabletki na wrzody"
Wyznanie wokalistki miało być formą poparcia kobiet, które nie zgadzały się z nowelizacją ustawy przewidującej karę więzienia za usunięcie ciąży z gwałtu lub kazirodztwa lub w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu.
Niestety słowa, które padły w wywiadzie, wybrzmiały na tyle niefortunnie, że wywołały falę hejtu pod adresem Przybysz. Przyznała ona bowiem, że jednym z powodów decyzji o usunięciu ciąży był fakt, że nie chciała trzeciego dziecka, bo miała "za małe mieszkanie".
To historia o aborcji. I o uczuciach. O wpadce. Trafiłą się ludziom dorosłym, rodzicom dwójki dzieci, którzy już mają jakąś wizję swojego życia. (…) Nie chcą teraz niczego zmieniać, zaczynać od początku. (…) Nie chcą wracać do pieluch. Nie chcą szukać większego mieszkania teraz. 60 metrów kwadratowych ze wszystkimi książkami i zabawkami dzieci jest trochę ciasne, ale jest OK - mówiła.
W efekcie Natalia zaczęła tracić kontrakty, a jej koncerty były bojkotowane. Przybysz twierdziła też, że otrzymywała nawet groźby śmierci.
Choć od tamtej pory minęło sporo czasu, wiele osób nadal nie wybaczyło Natalii pamiętnego wywiadu. Okazją do kolejnego przytyku w jej stronę stał się Dzień Matki. Podobnie jak wielu internautów, Natalia postanowiła uczcić święto, wrzucając zdjęcie sprzed kilku lat, gdy została mamą.
Bycie mamą uczy tak wiele... Kobiety, bądźmy razem - napisala.
Pod postem wywiązala się dyskusja. Niektóre z komentarzy były wyjątkowo dosadne.
Super, że tym razem mieszkanie było duże - napisała jedna z internautek.
Myślcie, że Natalia żałuje dziś tamtego wywiadu?
