Leo Messi to obecnie jeden z najbardziej znanych piłkarzy na świecie. Mimo statusu gwiazdy zasłynął nie tylko fantastyczną grą, ale również przyjacielską postawą wobec swoich fanów. Media niejednokrotnie rozpisywały się na temat jego wielkich gestów: założenia fundacji, zbiórki na rozwój dzieci z ubogich rodzin podczas wesela, a także spełnienia marzenia małego chłopca, który koszulkę swojego idola zrobił z foliowej reklamówki. Z drugiej strony jego nieskazitelny wizerunek poważnie ucierpiał po głośnym procesie, w którym Lionel Messi został skazany na 21 miesięcy więzienia za unikanie płacenia podatków.
Mimo wielu sprzeczności piłkarz wciąż cieszy się ogromną popularnością, a co najważniejsze również zaufaniem swoich fanów. Dwa lata temu światowe media informowały o historii 25-letniego studenta z Iranu, który zasłynął niesłychanym podobieństwem do piłkarza. Jak nietrudno się domyślić przyniosło mu to sporą popularność, a przede wszystkim sympatię ludzi, którzy mieli okazję spotkać słynnego "sobowtóra Leo Messiego". 25-letni mężczyzna z Teheranu, aby jeszcze bardziej upodobnić się do sportowca, zapuścił nawet taką samą brodę i wąsy , a także nosi też podobną fryzurę.
Na pomysł zostania "irańskim Messim" wpadł jego ojciec, który zrobił mu zdjęcie w replice koszulki zawodnika z numerem 10 i namówił go na opublikowanie fotografii w sieci. Trzeba przyznać, że Reza Parastesh rzeczywiście do złudzenia przypomina "oryginał", przez co mieszkańcy stolicy Iranu już dawno oszaleli na jego punkcie. Na ulicy podchodziły do niego rzesze fanów piłkarza, chcących sobie zrobić zdjęcie z legendą piłki nożnej. Student cieszył się tak dużym powodzeniem, że w pewnym momencie ludzie zaczęli się przepychać, aby zrobić sobie z nim selfie. Przed natarczywym zachowaniem "fanów" uchroniła go policja, która w obawie o jego bezpieczeństwo zabrała go na posterunek.
Najnowsze doniesienia o Parasteshu nie są jednak tak optymistyczne, jak publikacje sprzed lat. Jak się okazuje Reza Parastesh postanowił wykorzystać swoje podobieństwo do piłkarza, aby móc sypiać z nowo poznanymi kobietami. Te z kolei wierzyły, że to on jest prawdziwym Leo Messim, a podobieństwo do piłkarza Barcelony znacznie ułatwiło mu nawiązywanie nowych znajomości. Irańczyk podobno celowo oszukiwał kolejne partnerki, co miało mu przynieść wymierne korzyści. Ostatecznie 23 kobiety, które uwierzyły w jego słowa i postanowiły spędzić z nim upojną noc, zdecydowały się złożyć pozew przeciwko Parasteshowi. Wszystkie zgodnie oskarżają go o oszustwo.
Przypomnijmy, że po opisaniu historii Irańczyka otrzymał on wiele propozycji zawodowych, między innymi jako model czy piłkarz. Jak widać kreatywność "sobowtóra Leo Messiego" przez lata zdecydowanie wymknęła mu się jednak spod kontroli... Faktycznie są aż tak podobni?
