Sara Boruc postanowiła nie odbiegać poziomem od innych WAGs i po urodzeniu dziecka chętnie chwali się zdjęciami rodzinnymi na Instagramie. Urocze obrazki z urlopu na Mykonos i kadry z maleństwem okazały się dla niej jednak niewystarczające. 34-latka, oprócz tego, że pokazała twarz swojego dziecka, postanowiła wyróżnić się w Internecie wyznaniami na temat relacji męża z jego pierworodnym synem. Zdaniem Mannei, była partnerka piłkarza utrudnia mu kontakt z latoroślą.
Przypomnijmy: Sara Boruc oskarża byłą partnerkę Artura o utrudnianie kontaktów z synem: "ZADBAŁA o to, by nie poznał taty ani sióstr"
Medialne żale początkującej piosenkarki (?) wywołały burzę, w której głos zabrał Marcin Dubieniecki, były mąż Marty Kaczyńskiej, a obecnie małżonek byłej żony Artura. Relację piłkarza z pierworodnym synem określił mianem "patologii", a Borucowi radził "uciszyć swoją WAG". Na twitterowe zaczepki oczywiście odpowiedział wywołany do tablicy piłkarz.
Pod zdjęciami z luksusowych wakacji internauci pytają nie tylko o skomplikowane rodzinne sprawy Boruców. Obserwujący Mannei zauważyli, że na jednej z fotografii mały Noah jest niepoprawnie ułożony w nosidełku.
Takie piękne byłoby to zdjęcie, gdyby nie ten maluszek w pozycji takiej, że mnie plecy bolą od patrzenia. Cudownie jest się nosić i brawo za to, ale róbcie to poprawnie! Nie na pokaz.
Jako certyfikowany doradca noszenia oczywiście powielę zdanie "nosidło tylko dla dzieci samodzielnie siedzących". Pod pewnymi warunkami można czasem włożyć dziecko niesiedzące do nosidła, ale na tym zdjęciu pozycja jest tragiczna - piszą.
Sara doceniła troskę "instamatek" i wytłumaczyła się z "wpadki" z nosidłem.
Nosidełko nie było jeszcze poprawnie upięte. Właśnie wysiedliśmy z samochodu i było poluzowane. Dziękuje za troskę - napisała.
Uważacie, że fani Mannei powinni aż tak intensywnie wpatrywać się w każde zdjęcie swojej idolki?
_
_
