Po ostatnim załamaniu nerwowym i przymusowej wizycie na oddziale zamkniętym, Britney Spears wróciła na wszystkie profile w mediach społecznościowych, zapewniając swoich fanów, że już wszystko u niej w porządku. Sądząc jednak po kontencie, który zamieszcza regularnie na swoim Instagramie można z łatwością wywnioskować, że w obecnym stanie gwiazda zwyczajnie nie nadaje się do powrotu na scenę.
Przypomnijmy: Fani Britney Spears wstrząśnięci "niepokojącym" nagraniem. "Niech ktoś zabierze jej Instagrama!"
Zamiast przeżywać rekonwalescencję z dala od zainteresowania mediów, co najpewniej byłoby zbawienne dla zdrowia psychicznego performerki, Britney regularnie publikuje "spontaniczne" nagrania swoich treningów i letnich stylizacji. Niestety, nieobecny wzrok celebrytki i jej wymuszone pozy są częściej powodem do żartów niż inspiracji. Wysportowana w swoim mniemaniu piosenkarka oskarżyła nawet fotoreporterów o dorabianie jej dodatkowych 20 kilogramów, będąc najwyraźniej kompletnie nieświadomą tego, jak faktycznie wygląda.
Oskarżenia Spears pod adresem paparazzi są wyjątkowo przykre szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Britney sama została ostatnio przyłapana na majsterkowaniu ze swoją sylwetką. Na opublikowanym w piątek zdjęciu, wyraźnie widać, jak znajdujące się za biodrami Spears szuflady uginają się pod ciężarem programu graficznego.
Poszłam szukać okularów przeciwsłonecznych, ale nic nie znalazłam! Ale za to mam ładną bransoletkę - podpisała wyraźnie wyretuszowaną fotografię.
Jak można było się spodziewać, internauci nie zostawili na gwieździe suchej nitki.
Taka szczupła, że aż powyginała szuflady. Czy jestem jedyną osobą, która przejmuje się jej stanem? Porusza się jak marionetka, a kiedy mówi to w ogóle tragedia. Niech ktoś się nią zaopiekuje! Nie chcę być nieprzyjemna, ale bezczelnie widać, że zphotoshopowała swoją talię - czytamy w sekcji komentarzy.