Ania Wendzikowska do perfekcji opanowała obsługę Instagrama. Niemal codziennie obsypuje swoich fanów zdjęciami z zagranicznych wakacji i jest w stanie zrobić naprawdę wiele dla dobrego ujęcia. Niedawno poszukiwała wewnętrznego spokoju na Malediwach i dzieliła się z internautami fotografiami w negliżu. Obserwujący docenili starania dziennikarki i nawet byli nieco zazdrośni.
PRZYPOMNIJMY: Ania Wendzikowska pozuje topless w basenie. "Szczęściarz z tego pana, który z panią podróżuje"
Tym razem dziennikarka-podróżniczka pokazała fotografię z urlopu na Bahamach. 37-latka kąpała się w towarzystwie świń i ptaków, co okazało się dla niej prawdziwym wyzwaniem:
Peppa Pig z rodziną. Chciałam to zrobić... Chciałam to zobaczyć... Świnie pływające w krystalicznie czystej karaibskiej wodzie, to dosyć niecodzienny widok - zaczęła swój wpis - Powiem Wam, że te małe dranie atakują bez opamiętania każdego, kogo podejrzewają o to, że może mieć coś do jedzenia. I w sumie miałam niezłego pietra. Ale na zdjęciach tego nie widać - przekonywała.
Wśród zachwytów komentujących pojawiły się też słowa krytyki. Nie wszystkim spodobała się sesja Wendzikowskiej ze świniami:
Fajny widok, tylko trzeba pomyśleć o tym, że one zdane są tylko na turystów, bo co zjedzą na plaży. A te, co jeszcze nie pływają, nie mają szans na jedzenie. Poza tym, oglądając program widziałam, jak one między sobą potrafią walczyć o pokarm. Smutne to trochę, że dla turystyki i fajnych zdjęć cierpią zwierzęta - zauważył jeden z obserwujących.
Uważacie, że krytyka internautów jest uzasadniona, czy może to kolejny przykład szukania dziury w całym?